Szef rosyjskiej korporacji Roskosmos Dmitrij Rogozin doszedł ostatnio do wniosku, że współpraca z przedsiębiorstwem Elona Muska SpaceX nie jest możliwa i przyznał, że amerykańska prywatna firma jest „bezpośrednim konkurentem" rosyjskiego giganta państwowego. Zarzucił też Muskowi, że jego przedsiębiorstwo sztucznie zaniża ceny na towary i usługi. A w jednym z niedawnych wywiadów dla państwowej stacji Pierwyj Kanał poszedł jeszcze dalej i zasugerował, że jeden z najbardziej znanych projektów miliardera Starlink zagraża interesom Rosji.
Kosmiczna korupcja
Tworzona w ramach tego projektu na niskiej orbicie okołoziemskiej siatka z kilku tysięcy satelitów, jak przekonuje Rogozin, nie ma na celu jedynie udostępnienia globalnej sieci nawet w najbardziej oddalonych od cywilizacji zakątkach świat. – Będą mogli przekierowywać rakiety manewrujące oraz sterować jednostkami do zadań specjalnych oraz siatką agentury – stwierdził szef Roskosmosu, cytowany przez Pierwyj Kanał. Po raz kolejny zasugerował, że prywatna amerykańska korporacja może mieć związek z Pentagonem. Argumentował, że SpaceX otrzymała prawie 900 mln dolarów dotacji państwowej, ale nie dodał, że pieniądze te zostały przyznane w grudniu ubiegłego roku przez Federalną Komisję Łączności USA (FCC) na rozwój dostępu do internetu w oddalonych regionach amerykańskich. Ostrzegał natomiast, że po uruchomieniu Starlink na całym świecie amerykańska sieć „będzie rozpowszechniać antyrosyjski kontent".
Miał na myśli raczej to, że Moskwa nie będzie mogła cenzurować sieci i zablokować np. strony niezależnych mediów. A te z kolei do lat opisują korupcję, która mocno przyhamowała kosmiczne postępy Rosji.
Czytaj więcej
Na Kremlu zapadła decyzja o opuszczeniu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) po serii wypadków w jej rosyjskim segmencie. Rosjanie zbudują własną stację za 6 miliardów dolarów.
Szacuje się, że tylko podczas budowy (trwa od 2012 roku) kosmodromu Wostocznyj skradziono co najmniej 20 mld rubli (równowartość 1,1 mld złotych). Wszczęto ponad 160 spraw karnych, kilkadziesiąt osób wylądowało w więzieniu. Ale korupcja nie ustała. W środę rosyjskie media poinformowały o zatrzymaniu pod zarzutem defraudacji na dużą skalę wiceprezesa państwowego centrum eksploatacji obiektów naziemnej infrastruktury kosmicznej. Rogozin na polecenie Putina miał zwalczać rozkradanie branży kosmicznej, ale wielokrotnie sam trafiał na celownik dziennikarzy śledczych. Zdelegalizowana fundacja na rzecz walki z korupcją aresztowanego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego w sierpniu opowiedziała o moskiewskich apartamentach szefa Roskosmosu wartych pół miliarda rubli (ok. 28 mln złotych) oraz podmiejskich posiadłościach na równie kosmiczne sumy.