Przełożony Ławry Peczerskiej, metropolita Paweł (Łebid), od upadku ZSRR należał do najbardziej wpływowych i zamożnych osób nad Dnieprem. Po zwierzchniku Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego, metropolicie Onufrym (Berezowskim), jest uważany za drugą osobę w związanej z Moskwą Cerkwi jeszcze do niedawna dominującej w Ukrainie. W sobotę wieczorem metropolita Paweł został skazany na całodobowy areszt domowy, w którym ma przebywać do 30 maja. Na sali sądowej założono mu elektroniczną bransoletkę.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) i kijowska prokuratura oskarżyły go o „podżeganie do nienawiści na tle religijnym oraz usprawiedliwienie agresji Federacji Rosyjskiej przeciwko Ukrainie”. Na dowód SBU ujawniła nagrania rozmów telefonicznych.
Kilka dni wcześniej metropolita Paweł zdążył opublikować własne nagranie w sieci, w którym zaatakował prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. I przekonywał, że popierał go w trakcie wyborów prezydenckich w 2019 roku.
Czytaj więcej
Przełożony Ławry Peczerskiej, metropolita Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego Paweł został skazany na areszt domowy.
– Zwracam się do pana, panie prezydencie, i do całego pańskiego towarzystwa, bo łzy nasze nie spadną na ziemię, tylko na pana głowę. […] Bóg nie wybaczy ani panu, ani pańskiej rodzinie – przemawiał. – Biada wam, bójcie się – grzmiał. Zignorował decyzję resortu kultury, który nakazał związanej z Moskwą wspólnocie opuścić teren sanktuarium do 29 marca. W świetle prawa Ławra Peczerska należy do państwa ukraińskiego, ale od 300 lat zarządzał nią patriarchat moskiewski. Wewnątrz wciąż pozostaje ponad 200 duchownych na czele z metropolitą Onufrym, który mimo wypowiedzianej przez państwo umowy najmu odprawiał tam niedzielną mszę.