W 1995 roku przestępcy, związani ze stołecznym półświatkiem, założyli Chrześcijański Kościół Głosicieli Dobrej Nowiny. Jego fikcyjni duchowni trudnili się sprzedażą umów darowizn, od których pobierali sowite prowizje, a nawet założyli Chrześcijański Instytut Badawczo-Dydaktyczny Pisma Świętego, który był przykrywką dla przemytu ludzi z Chin i Wietnamu.W 2004 roku dziesięciu członków kościoła aresztowało CBŚ, jednak mimo to wciąż jest wpisany do rejestru kościołów i innych związków wyznaniowych w MSWiA. I teoretycznie przysługują mu środki z Funduszu Kościelnego.
Czytaj więcej
Rząd chce przeznaczyć rekordową kwotę na składki emerytalne i zdrowotne osób duchownych, głównie katolickich.
Ten ostatni powstał w czasach stalinowskich jako rekompensata za mienie zabrane Kościołowi katolickiemu na mocy ustawy o przejęciu przez państwo dóbr martwej ręki i służy głównie opłacaniu składek emerytalnych i zdrowotnych osób duchownych. W zależności od statusu duchownego dofinansowanie wynosi 80 lub 100 proc.
W przyszłym roku rząd chce wydać na fundusz rekordową kwotę 216 mln zł, o 23,2 mln zł większą niż w obecnym roku. Jednak pieniądze te nie idą tylko na duchownych katolickich, bo równy dostęp ma do niego około 190 kościołów i związków wyznaniowych legalnie działających w Polsce. Większość z nich nie straciła żadnego mienia w czasach stalinowskich, jednak państwo wspiera je z funduszu, kierując się zasadą niedyskryminowania żadnej z religii.
Tajemnicze wydatki
Które konkretnie wyznania dostają pieniądze? Jak pisaliśmy pod koniec sierpnia, nie wiadomo. – Nie mamy takich danych – mówił nam rzecznik ZUS Paweł Żebrowski. Z wyjaśnień ZUS wynikało, że centrala nie zbiera takich informacji, bo duchowni na dokumentach ubezpieczeniowych nie wskazują danych o przynależności do danego kościoła lub związku wyznaniowego.