Estonia przez kilka tygodni mogłaby odpierać atak Rosji. To miałoby wystarczyć dla NATO

Pułkownik Mati Tikerpuu, szef jednej z dwóch estońskich brygad wojskowych, powiedział w rozmowie z "El Pais", że jego kraj "byłby w stanie opierać się rosyjskiej inwazji przez kilka tygodni". Później konieczna byłaby interwencja NATO.

Publikacja: 02.07.2024 08:01

Estonia wyciąga wnioski z przebiegu wojny na Ukrainie

Estonia wyciąga wnioski z przebiegu wojny na Ukrainie

Foto: AFP

Najwyższy rangą estoński dowódca uważa, że zatrzymanie rosyjskiej armii przez kilka tygodni to „wystarczająco długo, zanim do Estonii przybędą siły sojusznicze”.

Estonia liczy 1,4 miliona mieszkańców. Władze kraju twierdzą, że ich wydatki na obronę w 2024 roku wyniosą ponad 3 proc. PKB - znacznie więcej niż wkład większości krajów NATO. Wzrost wydatków na wojsko związany jest z prowadzoną przez Rosję wojną na Ukrainie.

Czytaj więcej

Władimir Putin pełznie do Kijowa. Chce zdobyć całą Ukrainę

Wojna na Ukrainie pokazała, jak wygląda współczesny konflikt

W wywiadzie udzielonym w lutym, Tikerpuu powiedział ERR, estońskiemu nadawcy publicznemu, że "niczego nie można wykluczyć", jeśli chodzi o przygotowania do ewentualnego rosyjskiego ataku.  

Podkreślił, że trwająca ponad dwa lata wojna na Ukrainie dała Estonii pogląd na to, jak wygląda współczesny konflikt i jak powinno się do niego przygotować.

Drony i artyleria odegrałyby kluczową rolę w każdym konflikcie, zauważył, zaznaczając, że Rosja nadal stawia na zmasowane ataki "mięsnej fali" ponad koszty użycia swojej precyzyjnej broni.

Estonia wzmacnia wojsko

Pomimo zwiększonych wydatków na wojsko, siły zbrojne Estonii są ograniczone; jej armia nie ma podstawowych czołgów bojowych, a jej jedyna operacyjna wojskowa baza lotnicza w pobliżu Tallina nie ma samolotów bojowych.

  W 2022 r. Departament Obrony Estonii ogłosił zakup sześciu amerykańskich systemów wyrzutni rakietowych HIMARS, które mają zostać dostarczone w tym roku.  

Opublikowany niedawno estoński raport wywiadu szacuje, że Rosja planuje skierować prawie 40 tys. żołnierzy w pobliżu granicy w nadchodzących latach.

Rosja najbardziej bezpośrednim zagrożeniem dla bezpieczeństwa Europy

Liczba ta znacznie przewyższa liczebność estońskich sił zbrojnych, wynoszącą 4 200 żołnierzy. Jednocześnie Estonia ma prawie 40 tys. wyszkolonych rezerwistów.

Premier Estonii Kaja Kallas powiedziała Business Insider w zeszłym roku, że Rosja jest "najbardziej bezpośrednim zagrożeniem dla bezpieczeństwa Europy".

Czytaj więcej

Sekretarz generalny NATO: Wspieranie Rosji nielegalne, wspieranie Ukrainy legalne

W marcu Stany Zjednoczone zatwierdziły pakiet pomocy obronnej o wartości 228 milionów dolarów dla Estonii oraz jej sąsiadów Litwy i Łotwy, mający na celu szybką rozbudowę infrastruktury wojskowej.

W lutym kraje bałtyckie zgodziły się na budowę nowej linii obrony wzdłuż ich wspólnej granicy z Rosją.

Najwyższy rangą estoński dowódca uważa, że zatrzymanie rosyjskiej armii przez kilka tygodni to „wystarczająco długo, zanim do Estonii przybędą siły sojusznicze”.

Estonia liczy 1,4 miliona mieszkańców. Władze kraju twierdzą, że ich wydatki na obronę w 2024 roku wyniosą ponad 3 proc. PKB - znacznie więcej niż wkład większości krajów NATO. Wzrost wydatków na wojsko związany jest z prowadzoną przez Rosję wojną na Ukrainie.

Pozostało 84% artykułu
Konflikty zbrojne
Ukraina zaatakowana przez Rosję pociskiem międzykontynentalnym
Konflikty zbrojne
Ambasada USA w Kijowie tymczasowo zamknięta. Ostrzeżenie przed znaczącym atakiem
Konflikty zbrojne
Węgry zapowiadają wzmocnienie obrony granicy z Ukrainą. Boją się eskalacji
Konflikty zbrojne
Joe Biden chce umorzyć Ukrainie miliardy dolarów długu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Konflikty zbrojne
Zełenski mówi o odzyskaniu Krymu. Przyznaje: Nie mamy tyle sił