Najwyższy rangą estoński dowódca uważa, że zatrzymanie rosyjskiej armii przez kilka tygodni to „wystarczająco długo, zanim do Estonii przybędą siły sojusznicze”.
Estonia liczy 1,4 miliona mieszkańców. Władze kraju twierdzą, że ich wydatki na obronę w 2024 roku wyniosą ponad 3 proc. PKB - znacznie więcej niż wkład większości krajów NATO. Wzrost wydatków na wojsko związany jest z prowadzoną przez Rosję wojną na Ukrainie.
Czytaj więcej
W ciągu tygodnia rosyjska armia zdobyła na Ukrainie pięć wiosek. Tak właśnie prezydent Rosji Władimir Putin zamierza pokonać Ukrainę – długą, przewlekłą wojną, podbijając miejscowość po miejscowości.
Wojna na Ukrainie pokazała, jak wygląda współczesny konflikt
W wywiadzie udzielonym w lutym, Tikerpuu powiedział ERR, estońskiemu nadawcy publicznemu, że "niczego nie można wykluczyć", jeśli chodzi o przygotowania do ewentualnego rosyjskiego ataku.
Podkreślił, że trwająca ponad dwa lata wojna na Ukrainie dała Estonii pogląd na to, jak wygląda współczesny konflikt i jak powinno się do niego przygotować.