– Część z tych, z którymi był, zginęła i nie doszła do miejsca, do którego ich wysłali. On mówił, że był sanitariuszem, powinien był ewakuować rannych, ale sam został kontuzjowany. Wtedy poszedł w stronę naszych pozycji, po drodze znalazł pusty okop, w którym się schronił. Ale tam trafił go dron. Poszedł dalej, ale wszystko mu się pomyliło i zamiast do swoich doszedł do naszych okopów – opisywał przygody jednego z cudzoziemskich jeńców ukraiński dziennikarz Ołeksandr Kaczura.
Słowacki najemnik wśród Nepalczyków i Hindusów
Złapany w lasach koło Łymanu najemnik wywołał takie zdziwienie, że ukraińscy żołnierze go zawiadomili. Wziętym do niewoli okazał się bowiem Słowak Jaroslav Galajčik – pierwszy taki jeniec ukraińskiej armii.
Galajčik twierdzi, że podpisał kontrakt z rosyjskim ministerstwem obrony na żołnierza zawodowego za równowartość ok. 2 tys. euro miesięcznie, ale nie walczył. Początkowo miał służyć przy załadunku ciężarówek w okupowanej części obwodu ługańskiego, potem wysłano go na front jako sanitariusza.
Służył w jednostce najemników z Azji: Hindusów, Nepalczyków i Mongołów.
Czytaj więcej
W rosyjskiej armii walczą najemnicy z Nepalu, w ukraińskiej – ochotnicy z ponad 60 krajów świata, w tym również Nepalczycy.