Rosjanie nadal atakują Rosję. Partyzanci wdarli się na kilkadziesiąt kilometrów?

Trzeci dzień trwają walki na pograniczu rosyjsko-ukraińskim, które prowadzą rosyjscy ochotnicy z terytorium Ukrainy.

Publikacja: 14.03.2024 15:14

Żołnierze Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego

Żołnierze Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego

Foto: Telegram

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 750

„Pięknie się palą. Nasi artylerzyści zniszczyli za jednym zamachem dwa składy amunicji putinowskich wojsk w Tiotkino” – poinformował w czwartek rano Legion Wolna Rosja.

Wojna Rosji z Ukrainą: Walki przeniosły się na terytorium Rosji

Tiotkino, wioska na samej granicy Ukrainy i rosyjskiego obwodu kurskiego, znów stało się polem walki, co potwierdziły lokalne, rosyjskie władze. Legion atakował je we wtorek, wydawało się nawet, że opanował całą miejscowość, ale najwyraźniej musiał się cofnąć.

W środę jego propagandyści twierdzili, że legioniści nadal są w Tiotkino. Ale nagranie mające to potwierdzać zostało zrobione kilkaset metrów za jej zabudowaniami, już na terytorium Ukrainy. W czwartek jednak znów wybuchły walki, pierwszego ataku dokonano jeszcze w nocy.

Atak Rosjan na Rosję: Walki w obwodzie biełgorodzkim

Tak jak w dwóch miejscowościach na granicy Ukrainy i obwodu biełgorodzkiego, które również były atakowane we wtorek. „Trwa nacisk. W tej chwili odbijamy atak na punkt kontroli granicznej w Spodariuszyno. Przeciwnik jest 50 m (dalej), obrzuca naszych granatami. Podjeżdżają czołgi, wozy bojowe Bradley, działa lotnictwo, katiusze” – rosyjski propagandysta Aleksander Koc cytował informacje podobno od bezpośredniego uczestnika walk.

Czytaj więcej

Władimir Putin wystąpił z apelem do Rosjan. "Nasz kraj przechodzi trudny czas"

Informator Koca twierdził, że z rosyjskiej strony w starciu uczestniczy nie tylko Straż Graniczna (podległa policji politycznej FSB), ale i oddziały regularnej armii oraz „sztormy” (czyli oddziały szturmowe sformowane z rosyjskich więźniów).

Kreml boi się, a rosyjska propaganda mnoży straty atakujących

Jednocześnie rosyjskie Ministerstwo Obrony już poinformowało o odparciu kolejnego ataku i zabiciu 195 atakujących. We wtorek resort mówił o 234 zabitych „ukraińskich dywersantach” (oficjalnie Kreml i jego propaganda unikają jak ognia przyznawania, że atakującymi są rosyjscy ochotnicy). Według rosyjskich wojskowych w ciągu obu dni zniszczono razem 11 czołgów – takiej ilości broni pancernej ochotnicy nigdy nie mieli.

Na pewno Rosjanie trafili jeden czołg T-62 - jeszcze we wtorek, po ukraińskiej stronie granicy.

Po Rosji grasują tajemnicze oddziały partyzantów?

Ukraiński wywiad wojskowy szacuje, że na terenie graniczących z Ukrainą obwodów briańskiego, kurskiego i biełgorodzkiego znajduje się do 18 tys. rosyjskich żołnierzy. Wątpliwe, by atakujący rosyjscy ochotnicy – z Legionu Wolna Rosja, Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego i Batalionu Syberyjskiego – tworzyli siłę wystarczającą do przebicia się przez tę zasłonę.

W październiku ubiegłego roku Radio Swoboda informowało, że na poligonie pod Kijowem szkolony jest świeżo sformowany Batalion Syberyjski, który liczy ok. 50 ludzi. Trzon stanowili przedstawiciele syberyjskich narodów i grup etnicznych (m.in. Buriaci, Jakuci).

W trakcie czwartkowych walk drony uderzeniowe spadły na Biełgorod. Nie wiadomo czyje – ukraińskie czy ochotników

Szef sztabu ochotniczego Korpusu o pseudonimie „Fortuna” twierdzi, że ochotnicy (których nazywa „partyzantami”) „posunęli się w głąb (Rosji) na dziesiątki kilometrów” i wzięli do niewoli rosyjskich żołnierzy.

Rosyjski Korpus Ochotniczy: Banda zmieniła się w prawdziwy oddział

Nie wiadomo, ilu ludzi liczą dwie pozostałe formacje, jednak one istnieją znacznie dłużej i dłużej też rekrutują ochotników. Dowódca Korpusu Dmitirj Nikitin (w Rosji związany z radykalnymi, prawicowymi ruchami i znany pod pseudonimem White Rex) twierdzi, że jego ludzie mają nawet oddział pancerny,a w szeregach jednostki są też byli najemnicy „Wagnera” i „sztormowcy”.

 – Rosja prowadzi pracę nad swymi błędami. Z tamtej strony (granicy) są już znacznie poważniejsze umocnienia, rowy (przeciwczołgowe), a nawet rozmieszczono czujniki sejsmiczne, które reagują na drgania gruntu. No i na stałe latają drony – mówił tydzień przed rozpoczęciem ataku Nikitin. Jednocześnie dodał, że rok wcześniej miał „19 ludzi, jeden karabin maszynowy, 15 kałachów i cztery skrzynki amunicji”, a teraz stoi na czele solidnej siły bojowej. – Z watażki stojącego na czele bandy stałem się dowódcą prawdziwego oddziału – mówił.

Część ochotników Korpusu uczestniczyła w walkach w okolicach Awdijiwki.

Legion „Wolność Rosji” to dziś „zwarty i wyszkolony oddział”

Podobnie z Legionem Wolna Rosja, który formalnie założono zaraz po wybuchu wojny, w marcu 2022 roku.

Czytaj więcej

Think tank alarmuje: Rosjanie mogą przełamać front. Sami wybiorą miejsce

Jednak, jak przyznawał opozycyjny polityk Ilia Ponomariow, przebywający w Ukrainie i patronujący Legionowi, „początkowo było to przedsięwzięcie medialne”. Obecnie to także zwarty i wyszkolony oddział.

W trakcie czwartkowych walk drony uderzeniowe spadły na Biełgorod. Nie wiadomo czyje – ukraińskie czy ochotników. Ci drudzy nie ukrywają, że mają też pododdziały wyposażone w nie, a w czasie pierwszego ataku we wtorek to oni trafili biełgorodzką siedzibę policji politycznej FSB.

W godzinę po czwartkowych atakach w internecie opublikowano wezwanie dowódcy Korpusu do mieszkańców obwodów kurskiego i biełgorodzkiego. „Ochotnicy zmuszeni są otworzyć ogień do obiektów wojskowych w przygranicznych regionach”, dlatego Nikitin wzywał mieszkańców Biełgorodu, by natychmiast wyjechali z miasta, a władze – by przeprowadziły ewakuację wszystkich większych miejscowości.

Podobne wezwanie publikowano we wtorek, po czym nastąpiło uderzenie w siedzibę FSB oraz administrację gubernatora Biełgorodu.

W czwartek miejscowe władze rosyjskie potraktowały ostrzeżenie trochę poważniej niż dwa dni temu i odwołały wszelkie imprezy w mieście z powodu „niebezpiecznej sytuacji”. We wtorek zaś gubernator sąsiedniego obwodu kurskiego odesłał wszystkich uczniów do nauki zdalnej.

„Pięknie się palą. Nasi artylerzyści zniszczyli za jednym zamachem dwa składy amunicji putinowskich wojsk w Tiotkino” – poinformował w czwartek rano Legion Wolna Rosja.

Wojna Rosji z Ukrainą: Walki przeniosły się na terytorium Rosji

Pozostało 96% artykułu
Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany