Czytaj więcej
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Wołodymyr Zełenski w noworocznym orędziu mówił, że "ten, kto sprowadza piekło na ukraińską ziemię, pewnego dnia zobaczy je z własnego okna".
Dzień po inwazji Rosji 24 lutego 2002 r. Zełenski zmobilizował swój kraj za pomocą 32-sekundowego filmu nagranego na telefonie, w którym po prostu powiedział: „Jesteśmy tutaj”. On i jego zespół nadal przebywają w Kijowie. Rosja nadal uderza w Kijów, Dniepr, Charków, Odessę i inne miasta, ale świat nie słucha już tak uważnie, a na Ukrainie pojawia się zmęczenie. Na Zachodzie nagłówki gazet pytają, czy prezydent Rosji Władimir Putin zaczął wygrywać. Pomoc dla Ukraińców stała się przedmiotem politycznego handlu w Ameryce i Europie - czytamy w "The Economist".
„Putin jest jak zwierzę”
Według „The Economist” Zełenskiego irytują wahania części jego sojuszników, a także dystans części jego rodaków. Mówi, że Zachód stracił poczucie pilności tej wojny, a wielu Ukraińców poczucie egzystencjalnego zagrożenia, jakie ona stwarza.
W roku wyborów w Stanach Zjednoczonych i w wielu krajach Europy uwaga przenosi się na sprawy wewnętrzne. Zełenski, pisze „The Economist”, wie, że utrzymanie pomocy dla Ukrainy jest ważniejsze niż kiedykolwiek, a stawka nie była wyższa od pierwszych dni walk.
Ukraiński prezydent podkreśla, że wspierając Ukrainę, Europa chroni się przed rosyjską agresją.