Rosyjskie ataki na Awdijiwkę: fala za falą

Po półtora miesiąca szturmów rosyjskie oddziały zajęły część Awdijiwki, leżącej 6 km od Doniecka. To pierwszy – choć niewielki – sukces jesiennej ofensywy wojsk Kremla.

Publikacja: 27.11.2023 03:00

Awdijiwka

Awdijiwka

Foto: AFP

– Straciliśmy „promkę” – poinformował w sobotę w nocy jeden z ukraińskich dowódców. Chodzi o strefę przemysłową Awdijiwki, w której znajdowały się różne zakłady przemysłowe i magazyny.

Zajadłe walki o nią toczyły się już w lutym 2017 roku, ale wtedy Rosjanie zostali odrzuceni. Obecny atak, rozpoczęty 10 października, zakończył się sukcesem. Utrata strefy przez ukraińskich obrońców ma większe znaczenie symboliczne niż faktyczne. Główna forteca Ukraińców w Awdijiwce to zakłady koksochemiczne znajdujące się na północy. Rosyjskie ataki na fabrykę kończyły się do tej pory na otaczającym ją betonowym płocie.

Czytaj więcej

Rosyjska ofensywa słabnie? Ukraińcy: Mniejsze siły atakują Awdijiwkę

Ukraińscy żołnierze twierdzą, że Rosjanom udało się zdobyć „promkę” dzięki użyciu czołgów, które wydostawszy się z błot wokół niej (gdzie były łatwym celem obrońców), z łatwością poruszały się po asfaltowych drogach strefy.

– Jednych okupantów nasze siły likwidują, a inni idą dosłownie po trupach. Trwają bez przerwy szturmy małymi grupami, oni lezą, lezą i lezą – opisywała walki w Awdijiwce oficer prasowa 47. ukraińskiej brygady broniącej miasta.

Czytaj więcej

Rosja, jak dementor, przez dziesięć lat wysysa życie z Ukrainy

Większość ukraińskich ekspertów uważa, że sposób walk o Awdijiwkę jest powtórzeniem wiosennych szturmów Bachmutu. Tyle że tam do ataku pędzono więźniów zwerbowanych przez Grupę Wagnera, a na Awdijiwkę falami idą zwykli zmobilizowani Rosjanie.

– Straty, jakie ponoszą, zniwelują wszelki wojskowy efekt tego ataku. (…) To zwycięstwo ma być po to, by wesprzeć ogłoszenie kandydatury Putina w marcowych wyborach – uważa jeden z ekspertów, Denys Popowycz.

Taki sposób walki powoduje, że i obrońcy ponoszą duże straty od silnego rosyjskiego ostrzału artyleryjskiego ich umocnień. – Kończą się nam rezerwy kadrowe – ostrzegała jeszcze latem jedna z wolontariuszek, Lubow Szypowycz. Teraz potwierdzają to deputowani do parlamentu, którzy próbują rozstrzygnąć, czy zezwolić na demobilizację żołnierzy po półtora roku czy dopiero po trzech latach nieprzerwanej służby.

Czytaj więcej

Sytuacja na froncie na Ukrainie: Szach, mat czy pat

– Wojskowi mówią, że nie można nikogo wypuszczać – mówiła niedawno o parlamentarnym projekcie zwalniania do cywila po półtora roku na froncie deputowana Mariana Bezuhla. Jeszcze w październiku w kilku miastach Ukrainy doszło do pikiet rodzin zmobilizowanych, domagających się ich powrotu do domu.

Według szacunków ukraińskich władz poza granicami kraju przebywa obecnie ok. 650 tys. mężczyzn w wieku poborowym i nie ma możliwości zmuszenia ich do powrotu. Kraje, do których wyjechali, odmawiają ich wydawania, uchylanie się bowiem od mobilizacji w Ukrainie nie jest karalne poza jej granicami. Można jedynie apelować o ich dobrowolny powrót. Ale na początku wojny, w lutym–kwietniu ubiegłego roku, do Ukrainy wróciło od 70–80 do 100 tys. osób, by zaciągnąć się do armii. Wydaje się, że nikt więcej nie chce z zagranicy iść na front.

Podobne protesty rodzin zmobilizowanych w Rosji w tym samym czasie (w październiku–listopadzie) stłumiła w zarodku policja polityczna FSB. Kreml ma te same kłopoty, ale o nich nie mówi.

– Musimy zwiększać nasze rezerwy. Rosja nie była w stanie wykorzystać wielkiej przewagi w sile żywej dlatego, że Władimir Putin obawia się, iż (kolejna) powszechna mobilizacja może sprowokować kryzys polityczny. A ponadto Rosja nie jest w stanie przeszkolić i wyposażyć dodatkowych zmobilizowanych – mówił dowódca ukraińskiej armii gen. Walery Załużny.

– Straciliśmy „promkę” – poinformował w sobotę w nocy jeden z ukraińskich dowódców. Chodzi o strefę przemysłową Awdijiwki, w której znajdowały się różne zakłady przemysłowe i magazyny.

Zajadłe walki o nią toczyły się już w lutym 2017 roku, ale wtedy Rosjanie zostali odrzuceni. Obecny atak, rozpoczęty 10 października, zakończył się sukcesem. Utrata strefy przez ukraińskich obrońców ma większe znaczenie symboliczne niż faktyczne. Główna forteca Ukraińców w Awdijiwce to zakłady koksochemiczne znajdujące się na północy. Rosyjskie ataki na fabrykę kończyły się do tej pory na otaczającym ją betonowym płocie.

Pozostało 84% artykułu
Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany