"Te precyzyjne uderzenia w samoobronie są odpowiedzią na serię trwających i w większości nieudanych ataków na personel amerykański w Iraku i Syrii, które zaczęły się 17 października i są prowadzone przez wspierane przez Iran milicje" - napisał w oświadczeniu sekretarz obrony USA, Lloyd Austin.
Pentagon podał też, że w rejon Bliskiego Wschodu skierował kolejnych 900 żołnierzy.
Bliski Wschód: USA ostrzegają Iran, Iran ostrzega USA
Biały Dom informował wcześniej, że Joe Biden przekazał ostrzeżenie najwyższemu przywódcy duchowemu Iranu, ajatollahowi Alemu Chamenei, przestrzegając go przed irańskimi atakami na amerykańskich żołnierzy stacjonujących na Bliskim Wschodzie.
Czytaj więcej
Delegacja Hamasu przybyła w czwartek do Moskwy w celu rozmowy w sprawie uwolnienia zagranicznych zakładników przetrzymywanych w Gazie, w tym obywateli Rosji.
Ataki na żołnierzy USA w tym regionie zaczęły przybierać na intensywności po tym jak Izrael rozpoczął ataki odwetowe na Strefę Gazy, w odpowiedzi na atak Hamasu z 7 października, w którym zginęło ok. 1 400 mieszkańców Izraela, a ponad 220 osób wywieziono do Strefy Gazy jako zakładników. USA wspierają Izrael w wojnie z Hamasem, choć apelują, by Tel Awiw prowadząc działania odwetowe minimalizował cierpienia cywilów.