Kreml przekonuje, że "nie ma wyboru" i musi prowadzić wojnę

- Nie ma żadnej innej możliwości niż kontynuowanie specjalnej operacji wojskowej (tak władze Rosji określają wojnę na Ukrainie - red.) - mówił w czasie spotkania z dziennikarzami rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow.

Publikacja: 06.04.2023 11:56

Władimir Putin

Władimir Putin

Foto: AFP

arb

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 407

- Jeśli chodzi o Ukrainę, sytuacja jest nadal skomplikowana, tak długo, jak nie widać żadnych perspektyw pokojowego rozwiązania, w oparciu o stanowisko - oficjalne i nieoficjalne - prezentowane przez Kijów - mówił Pieskow pytany o słowa prezydenta Francji, Emmanuela Macrona, który wyraził przekonanie, iż Chiny mogą być w stanie wpłynąć na Rosję, by ta "wróciła do rozsądku i usiadła do stołu negocjacyjnego".

Macron mówił o tym w czasie powitania przez Xi Jinpinga, prezydenta Chin, przed ich rozmowami w Pekinie.

Chiny są bardzo skuteczne i mają imponujący potencjał w zakresie pomocy w mediacjach

Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla

- Dotychczas nie ma żadnej innej możliwości niż kontynuowanie specjalnej operacji wojskowej - stwierdził w reakcji na słowa francuskiego prezydenta Pieskow.

- Bez wątpienia Chiny są bardzo skuteczne i mają imponujący potencjał w zakresie pomocy w mediacjach, a chińskie ostatnie, dyplomatyczne sukcesy, wymownie to pokazały - powiedział Pieskow.

Czytaj więcej

Rosja: Ukraina musi uznać rzeczywistość terytorialną dla zawarcia pokoju

Jednocześnie rzecznik Kremla zaznaczył, że jeśli chodzi o Ukrainę "nie ma perspektyw pokojowego rozwiązania, biorąc pod uwagę stanowisko Kijowa".

Rosja deklaruje gotowość do rozmów z Kijowem pod warunkiem, że ten będzie gotów spełnić żądania Moskwy jeśli chodzi o "demilitaryzację" i "denazyfikację", a także weźmie pod uwagę "nowe realia terytorialne", co w praktyce oznaczałoby zgodę Ukrainy na utratę ok. 20 proc. terytorium. Ukraina uzależnia podjęcie rozmów z Rosją od wycofania się rosyjskich żołnierzy z terytorium Ukrainy.

Pieskow stwierdził też, że rozmieszczenie rosyjskiej taktycznej broni atomowej na Białorusi to reakcja na zbliżanie się NATO do granic Rosji.

- NATO rozszerza się w kierunku granic Rosji. To nie Rosja zbliża się do infrastrukturą wojskową do granic NATO, ten ruch wykonywany jest w przeciwnym kierunku - mówił rzecznik Kremla.

- Obawiając się o nasze bezpieczeństwo (...) sięgamy po środki, które mają je zapewnić - dodał Pieskow.

Według rzecznika Kremla decyzja przywódców Rosji i Białorusi ws. rozmieszczenia broni atomowej na Białorusi, ma na celu utrzymanie równowagi sił w Europie.

- Jeśli chodzi o Ukrainę, sytuacja jest nadal skomplikowana, tak długo, jak nie widać żadnych perspektyw pokojowego rozwiązania, w oparciu o stanowisko - oficjalne i nieoficjalne - prezentowane przez Kijów - mówił Pieskow pytany o słowa prezydenta Francji, Emmanuela Macrona, który wyraził przekonanie, iż Chiny mogą być w stanie wpłynąć na Rosję, by ta "wróciła do rozsądku i usiadła do stołu negocjacyjnego".

Macron mówił o tym w czasie powitania przez Xi Jinpinga, prezydenta Chin, przed ich rozmowami w Pekinie.

Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany