Miedwiediew za aneksją Donbasu. "To będzie nieodwracalne"

Były prezydent Rosji, a obecnie zastępca sekretarza Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, Dmitrij Miedwiediew, na swoim kanale w serwisie Telegram poparł organizację referendów ws. włączenia w skład Federacji Rosyjskiej separatystycznych, samozwańczych republik istniejących na terenie ukraińskiego Donbasu.

Publikacja: 20.09.2022 10:16

Rosyjscy żołnierze w Siewierodoniecku

Rosyjscy żołnierze w Siewierodoniecku

Foto: PAP/EPA

arb

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 209

W poniedziałek przywódca jednej z tych republik, Donieckiej Republiki Ludowej, Denis Puszylin wezwał lidera drugiej republiki, Ługańskiej Republiki Ludowej, do wspólnych wysiłków na rzecz organizacji referendów, których efektem miałoby być włączenie republik w skład Federacji Rosyjskiej.

W 2014 roku Rosja przeprowadziła podobne pseudoreferendum na Krymie - dla Moskwy stało się ono podstawą do aneksji półwyspu, czego nie uznała społeczność międzynarodowa uważająca Krym za okupowaną część terytorium Ukrainy.

Czytaj więcej

Erdogan: Zajęte przez Rosję tereny muszą być zwrócone Ukrainie

Wezwania do organizacji referendów w Donbasie ze strony separatystów pojawiły się w momencie, gdy ukraińska armia zaczęła wkraczać do obwodu ługańskiego, po sukcesie kontrofensywy w obwodzie charkowskim.

Targnięcie się na terytorium Rosji jest zbrodnią, popełnienie której pozwala na użycie wszelkich sił do samoobrony

Dmitrij Miedwiediew, zastępca sekretarza Rady Bezpieczeństwa Rosji

"Referenda w Donbasie są niezwykle ważne nie tylko dla ochrony mieszkańców ŁRL i DRL, i innych wyzwolonych terytoriów, ale też dla przywrócenia historycznej sprawiedliwości" - napisał Miedwiediew na Telegramie.

"One całkowicie zmienią wektor rozwoju Rosji na dziesięciolecia. Nie tylko dla naszego kraju. Ponieważ po wdrożeniu ich wyników i przyjęciu nowych terytoriów w skład Rosji, geopolityczna transformacja świata uzyska nieodwracalny charakter" - dodał.

Czytaj więcej

Think tank z USA: Czy Rosja anektuje część Ukrainy, której nie kontroluje?

"Targnięcie się na terytorium Rosji jest zbrodnią, popełnienie której pozwala na użycie wszelkich sił do samoobrony. Ale jest niemniej ważne, że po zmianach w konstytucji naszego kraju, żaden przyszły przywódca Rosji nie będzie w stanie odwrócić tych decyzji (o aneksji Donbasu - red.)" - podkreślił Miedwiediew.

"Dlatego referendów tak obawia się Kijów i Zachód. I dlatego jest konieczne ich przeprowadzenie" - podsumował.

Think tank z USA, Instytut Studiów nad Wojną, w najnowszej analizie zwrócił uwagę, że ewentualna aneksja Donbasu oznaczałaby anektowanie przez Rosję terytorium, które w części nie jest przez nią kontrolowane, ponieważ większość obwodu donieckiego znajduje się w rękach Ukraińców.

W poniedziałek przywódca jednej z tych republik, Donieckiej Republiki Ludowej, Denis Puszylin wezwał lidera drugiej republiki, Ługańskiej Republiki Ludowej, do wspólnych wysiłków na rzecz organizacji referendów, których efektem miałoby być włączenie republik w skład Federacji Rosyjskiej.

W 2014 roku Rosja przeprowadziła podobne pseudoreferendum na Krymie - dla Moskwy stało się ono podstawą do aneksji półwyspu, czego nie uznała społeczność międzynarodowa uważająca Krym za okupowaną część terytorium Ukrainy.

Pozostało 83% artykułu
Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany