Czytaj więcej
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Od trzech dni z portów na Ukrainie nie wypływają statki z żywnością - powodem są złe warunki pogodowe.
Ledwo po trzech miesiącach dowodzenia został usunięty „generał Armageddon” czyli Siergiej Surowikin, który miał doprowadzić rosyjską armię do zwycięstwa. Z jego nazwiskiem związana już na zawsze będzie terrorystyczna kampania nalotów na cywilną infrastrukturę ukraińską.
Teraz będzie tylko jednym z trzech zastępców dowódcy armii inwazyjnej, co jest wyraźnym znakiem kremlowskiej niełaski. Choć nie wiadomo, co jest jej powodem. Może to, że ukraińska infrastruktura nadal działa.
Czytaj więcej
Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla oświadczył, że cele "specjalnej operacji wojskowej" (tak władze Rosji określają wojnę na Ukrainie - red.) nie zmieniły się.
Jego miejsce zajął faktyczny dowódca całej rosyjskiej armii, szef sztabu generalnego Walerij Gierasimow. Wydawałoby się, że znacznie bardziej kompetentny od swego poprzednika, objął dowodzenie by przygotować jakąś ofensywę. Większość zachodnich ekspertów zgodnie uważa, że Kreml (czyli prezydent Władimir Putin) nadal „ma wolę polityczną” kontynuowania wojny i przejścia w niej do ataku. Najwyraźniej niczego nie nauczyły go poprzednie 11 miesięcy.