Od czasu, gdy Birmie udało się zaprowadzić demokratyczny rząd, inwestorzy patrzyli na ten kraj przychylnym wzrokiem. Kombinacja taniej pracy, niskich ceł i dostępu do wielu portów morskich sprawiła, że dostawcy zachodnich marek zaczęli po 2011 roku przenosić do Birmy produkcję z Chin, w których zaczęło się robić zbyt drogo. W efekcie eksport odzieży rósł dynamicznie nawet o miliard dolarów rocznie.
Jak twierdzi, za US Census Bureau, serwis Highsnobiety, odzież i buty odpowiadały w 2020 za 41,4 procent amerykańskiego importu z Mjanmy wartego 1,3 mld dolarów za 11 miesięcy 2020 roku (w 2019 było to 1,2 mld dolarów). Warto zauważyć, że w 2016 roku ogólny eksport odzieży i butów z Mjanmy był wart 1,6 mld dolarów.
Wojskowy przewrót w tym kraju nie spotkał się z przychylną reakcją społeczności międzynarodowej, która zapowiedziała sankcje. Sankcjami grożą USA.
Czytaj także: Birma: Gdzie jest szefowa rządu? Nie wiadomo. USA grożą sankcjami
Birma już wcześniej była na cenzurowanym z powodu prześladowania muzułmańskiej mniejszości Rohingya. Wojskowi i politycy z Mjanmy od lat 80-tych XX wieku głoszą, że Rohingya są imigrantami z Bengalu i nie są osobną grupą etniczną. Sami Rohingya uważają się za autochtoniczną ludność prowincji Arakan.