W pierwszym półroczu z Federacji Rosyjskiej na rynek chiński wyeksportowano towary o rekordowej wartości 65,2 mld dolarów – o 4 proc. więcej niż rok wcześniej. Z tego blisko 90 proc. stanowiły zasoby naturalne Rosji, podsumowuje rosyjska gazeta „Wiedomosti” powołując się na chińskie statystyki celne.
Ropa płynie z flotą cieni
Trzy czwarte rosyjskich dostaw do Chin stanowi ropa naftowa, produkty naftowe i gaz. W ciągu sześciu miesięcy rosyjskie koncerny sprzedały chińskim rafineriom 55,1 mln ton czarnego złota – o 5 proc. więcej niż rok wcześniej. Średnia cena tej ropy wzrosła o 9 proc., do 80,3 dolara za baryłkę. Oznacza to, że Chiny kupowały rosyjski surowiec taniej niż wynosiły notowania na wolnym rynku. I łamały sankcje Zachodu, który ustalił pułap cenowy dla ropy z Rosji na 60 dol./baryłka.
Czytaj więcej
Dane o rosnącej wymianie handlowej między Rosją a Chinami wyraźnie wskazują na to, że Państwo Środka mocno wspiera kraj Putina. W rządzie rosyjskim ważne stanowiska piastują natomiast ludzie bardzo bliscy Chińczykom.
Jeżeli jednak to Rosjanie brali na siebie koszty transportu i ubezpieczenia z wykorzystaniem swojej floty cieni, to rzeczywista cena, którą płacił ich koncernom chiński kleint mogła być zbliżona do ustalonego pułapu. Tego jednak w oficjalnych statystykach nie ma.
Przychody ze sprzedaży gazu pompowanego przez Gazprom do Chin rurociągiem Siła Syberii wzrosły o 17 proc., do 4 miliardów dolarów. Uruchomiony w 2019 roku gazociąg powinien osiągnąć w przyszłym roku zakładaną przepustowość 38 mld m3. W tym roku ma dostarczyć 30 mld m3. Dla porównania, na utracony w rosyjskiej napaści na Ukrainę rynek unijny Gazprom rocznie sprzedawał 140-150 mld m3 gazu po dużo wyższej cenie, aniżeli płacą Chińczycy.