Firma zawiesiła działalność w Rosji na początku marca po inwazji Moskwy na Ukrainę. Rosja była szóstym co do wielkości rynkiem H&M, a firma zwiększała tam liczbę sklepów, jednocześnie zmniejszając liczbę sklepów fizycznych na wielu innych rynkach – informuje Reuters.
„Po dokładnym przemyśleniu uważamy, że biorąc pod uwagę obecną sytuację, kontynuacja naszej działalności w Rosji jest niemożliwa” – powiedziała w oświadczeniu dyrektor naczelna Helena Helmersson. Firma zamierza tymczasowo ponownie otworzyć fizyczne sklepy na ograniczony czas, aby sprzedać pozostałe zapasy w Rosji. Oczekuje się, że procedura wyjścia z rosyjskiego rynku będzie kosztować szwedzką sieć około 2 miliardów koron szwedzkich (191,3 miliona dolarów, czyli ponad 900 mln złotych), z czego około 1 miliard koron będzie miało wpływ na przepływy pieniężne firmy.
Pełna kwota zostanie uwzględniona jako koszty jednorazowe w wynikach za III kwartał.
Z rosyjskiego rynku wycofały się już na stałe m.in. szwedzka IKEA, amerykańskie sieci McDonald’s oraz Starbucks oraz LPP – polski producent odzieży.
Po zamknięciu w marcu tego roku wszystkich sklepów H&M w Rosji jeden z rosyjskich klientów postanowił pozwać szwedzką sieć. Adwokat Dmitrij Kaczan, reprezentujący pozywającego, powiedział rosyjskim mediom, że to dyskryminacja ze względu na narodowość i domaga się 700 tys. rubli zadośćuczynienia. "Odzież jest koniecznością i nikt nie ma prawa naruszać zaspokajania naturalnych potrzeb takich jak ubieranie się czy noszenie butów, niezależnie od narodowości" — napisał w pozwie rozgoryczony klient sieci.