Zaporowe cła obejmą towary o łącznej wartości 1,3 mld dolarów i mają obowiązywać o 6 stycznia 2021 r., pisze agencja Reuters. W ten sposób Biały Dom zareagował na decyzję francuskich władz wprowadzenia podatku od usług cyfrowych. Według przedstawiciela handlowego USA, podatek cyfrowy jest niesprawiedliwy i narusza sferę działalności amerykańskich firm zajmujących się technologią cyfrową.
Amerykanie zdecydowali, że opłaty nie wejdą w życie w ciągu 180 dni. To ma dać czas na negocjacje dwustronne, które powinny doprowadzić do akceptowalnego dla obu krajów rozwiązania. Jednocześnie Waszyngton zastrzegł sobie prawo do rozpoczęcia stosowania ceł wcześniej niż 6 stycznia 2021r. Lista produktów, które Donald Trump jest gotowy obłożyć zaporowymi cłami, zawiera głównie produkty kosmetyczne i galanteryjne (sławne marki toreb, rękawiczek itp).
W lipcu 2019 r. francuski parlament uchwalił ustawę o podatku od usług dla dużych firm cyfrowych, takich jak Amazon, Apple, Facebook i Google. Opłata w wysokości 3 procent, zostanie pobrana od tych koncernów, których przychody przekroczyły 25 milionów euro we Francji i 750 milionów euro na całym świecie.
Prawo to wywołało ostrą krytykę ze strony Stanów Zjednoczonych. Donald Trump ostrzegł, że Biały Dom może obłożyć specjalnym podatkiem francuskie wina. W rządzie Francji groźby Waszyngtonu nazwano „absurdalnymi", prosząc, aby nie wiązać wprowadzenia „podatku cyfrowego" i handlu winem.
Na początku grudnia 2019 r Biały Dom nazwał podatek cyfrowy Francji dyskryminacją i dopuścił wprowadzenie ceł w wysokości do 100 proc. na towary francuskie o wartości 2,4 mld dolarów. Lista towarów obejmowała 63 artykuły, w tym żywność, kosmetyki, alkohol. Opłaty miały zacząć obowiązywać od 2020 r.