Prawdopodobnie nie ma drugiej liczby, która w relacjach z odbywającego się w Dubaju szczytu klimatycznego padałaby równie często jak 1,5. Właśnie maksymalnie o tyle stopni według dominującego przekazu mogą względem ery przedprzemysłowej wzrosnąć średnie temperatury, jeśli chcemy uniknąć najbardziej negatywnych skutków zmian klimatu.
Czytaj więcej
COP28, najważniejszy tegoroczny szczyt klimatyczny, rozpocznie się 30 listopada w Dubaju. Przedstawiciele 198 państw, które podpisały Ramową konwencję Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu, spotkają się, by podejmować kluczowe decyzje. Jakie będą najważniejsze tematy tegorocznego szczytu COP28?
Problem w tym, że ten cel – upowszechniony w społecznej świadomości za sprawą przyjęcia go w 2015 r. w postanowieniach przełomowej konferencji w Paryżu – jest praktycznie niemożliwy do realizacji. Choć pierwszego dnia COP28 mówił o nim jego przewodniczący Ahmed Al Jaber, a oficjalnie podtrzymują go też UE i USA, to zdaniem naukowców 1,5 stopnia może zostać trwale przekroczone już w latach 30. tego wieku.
1,5 stopnia bardziej martwe niż gwóźdź w drzwiach?
Według Światowej Organizacji Meteorologicznej w tym roku do początku listopada temperatury w skali globu były już średnio o 1,4 stopnia wyższe, a przez 80 dni notowano średnią światową przekraczającą 1,5 stopnia. Specjalizujący się w zmianach klimatu już od lat 80. były naukowiec NASA James Hansen określił wciąż obowiązujący cel mianem „bardziej martwego niż gwóźdź w drzwiach”.
Czytaj więcej
Szczyt klimatyczny COP28 w Dubaju rozpoczął się od decyzji, którą niektórzy nazywają początkiem „sprawiedliwości klimatycznej”. Najsilniejsze gospodarki świata zapłacą za szkody, które zmiany klimatu wyrządzają w krajach rozwijających. Ile? Na razie niewiele.