Japoński minister spraw zagranicznych Yoshimasa Hayashi powiedział dziennikarzom, że Japonia „podejmie niezbędne działania wobec chińskiego zakazu importu różnymi drogami, także w ramach WTO”. Minister bezpieczeństwa gospodarczego, Sanae Takaichi stwierdził odrębnie, że złożenie skargi do WTO może stać się opcją, jeśli protesty kierowane do Chin kanałami dyplomatycznymi okażą się nieskuteczne - pisze Reuter.
Obaj ministrowie złożyli swe oświadczenia w związku z otrzymywaniem przez japońskie firmy i urzędy publiczne nękających połączeń telefonicznych z numerów zaczynających się na 86 (kraju kierunkowego Chin): rozmówcy krytykowali zrzucenie wody z elektrowni w Fukushimie.
Czytaj więcej
Trzecia co do wielkości gospodarka świata wyprzedziła USA i Chiny nadspodziewanie dużym wzrostem gospodarczym. Wzrost zapewniał przede wszystkim handel zagraniczny, a konkretnie eksport samochodów. Jednak konsumpcja nadal słabnie.
Agencja Kyodo News podała za gubernatorem prowincji Fukushima, że władze i urzędy tego regionu odebrały ok. 3 tys. takich telefonów. Operator elektrowni TEPCO odebrał dotąd ok. 6 tys. takich połączeń. Rząd poinformował, że stara się pomóc operatorom łączności w ich zablokowaniu. Operator NTT East, obsługujący wschodnią połowę kraju wraz z Fukushimą, utworzył ośrodek obsługi klientów zajmujący się nękającymi połączeniami z zagranicy.
- Jest to bardzo godna ubolewania i niepokojąco duża liczba nękających telefonów pochodzących chyba z Chin - stwierdził minister handlu Yasutoshi Nashimura na konferencji prasowej. Dodał, że niektóre połączenia kierowano nawet do japońskich szpitali. - Teraz chodzi o życie ludzkie. Proszę natychmiast przestać takiego dzwonienia - cytuje go Reuters.