Brytyjscy rolnicy ostrzegają przed problemami z zaopatrzeniem w związku z ogromnym wzrostem cen energii. - Przyszłość dostaw owoców i warzyw w Wielkiej Brytanii jest zagrożona – powiedziała BBC Minette Batters, prezes National Farmers' Union. - Obawiam się, że kraj zmierza ku kolejnym kryzysom żywnościowym - - dodała.
Czytaj więcej
Prognoza jednej z brytyjskich organizacji zrzeszającej biznes jest ponura. Ale na tle rządowych przewidywań wydaje się wręcz optymistyczna.
Niedawne niedobory na półkach z jajkami w supermarketach w Wielkiej Brytanii mogły być dopiero początkiem kłopotów konsumentów. Były one częściowo spowodowane dużą epidemią ptasiej grypy. Sieci takie jak Tesco, Lidl i Asda reglamentowały sprzedaż i dopuszczały tylko trzy opakowania na klienta. Teraz pomidory, ogórki i gruszki mogą stać się rzadkością, ponieważ ich uprawa pochłania dużo energii. Z tego samego powodu także wiele brytyjskich pubów obawia się o swoją przyszłość.
Przez dziesięciolecia konsumenci w Wielkiej Brytanii byli przyzwyczajeni do dobrej jakości żywności o wysokich standardach ochrony środowiska i dobrostanu zwierząt, które jednocześnie były w bardzo przystępnych cenach. Teraz może się okazać to nieosiągalne. Stowarzyszenie farmerów wezwało rząd Wielkiej Brytanii do wsparcia rolników i hodowców, którzy zostali mocno dotknięci wzrostem cen nawozów, pasz, energii i paliw.
Jak podała agencja informacyjna AP, Ministerstwo Rolnictwa poinformowało, że bezpieczeństwo żywnościowe jest zagwarantowane, ponieważ jest zbudowane na kilku filarach - oprócz rodzimej hodowli stawia również na import.