Wojna na długie lata obciąża ścieżki rozwojowe państw - zniszczeniu ulega infrastruktura, następuje utrata zasobów gospodarczych, załamuje się funkcjonowanie kluczowych sektorów, a koszty ciążą na rozwoju przez dekady po ustaniu walk.
Jakie będę koszty gospodarcze obecnej wojny przeciw Ukrainie na razie trudno ocenić, ale jak przypominają eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego, łącznie konflikty zbrojne w latach 1970-2014 obniżyły wielkość gospodarki światowej o 12 proc. Zaś w przypadku Ukrainy w wyniku rosyjskiej aneksji Krymu i konfliktu w Donbasie średnia utrata PKB w latach 2014-2020 wynosiła ok. 20 proc. Wynikało to w dużej mierze z faktu, iż produkcja przemysłowa w regionie donieckim wynosiła zaledwie 50 proc. poziomu sprzed 2014 r., a w rejonie Ługańska – 35,6 proc.
Obecna wojna oznacza dla ukraińskiej gospodarki potężną recesję. Już teraz walki toczą się w regionach odpowiadających za ponad 55 proc. PKB Ukrainy, w tym na terenach najbardziej uprzemysłowionych. Szacuje się, że nawet połowa ukraińskich firm wstrzymała działalność, a wpływy fiskalne spadły aż siedmiokrotnie.
- Jednak ze względu na zasięg globalnych współzależności gospodarczych skutki wojny będą odczuwane przez większość krajów Unii Europejskiej. Dla Polski wojna w Ukrainie oznacza wyzwanie związane z bezprecedensową liczbą uchodźców, dalszy wzrost inflacji i pogorszenie struktury długu publicznego – ocenia Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
W reakcji na rosyjsko-białoruską inwazję na Ukrainę cena baryłki ropy Brent na światowych rynkach wzrosła nawet o 44 proc., a ceny żywności wzrosły w porównaniu do wyników z lat 2014-2016 o 40,7 proc. Skutki tego nie ominą również Polski – średnioroczna prognoza inflacji dla naszego kraju na 2022 r. wzrosła o 3,5 pkt. proc. i wynosi dziś 10,8 proc. – wynika z raportu PIE.