Miedwiediew: „Rosja ma morze przyjaciół. Nie będzie załamania gospodarki”

Były rosyjski premier i prezydent (wymiennie z Putinem) ogłosił, że Rosji nie grozi izolacja ani polityczna, ani gospodarcza, bo kraj ma partnerów nie tylko w „przestrzeni poradzieckiej, ale także w Afryce i Azji”. Miedwiediew jest przekonany, że zagraniczne firmy są gotowe do powrotu do Rosji, ale „boją się” swoich rządów.

Publikacja: 19.03.2022 17:09

Miedwiediew: „Rosja ma morze przyjaciół. Nie będzie załamania gospodarki”

Foto: PAP/EPA/ YULIA ZYRYANOVA / SPUTNIK POOL

„Przeszliśmy przez kryzysy, sankcje, groźby i presję polityczną nie raz – w latach 2008, 2014, 2018. Nie wspomnę, że różne sankcje zostały nałożone na ZSRR kilkanaście razy. Już dawno przestaliśmy się bać. A potem - i bardzo szybko - sami nasi przeciwnicy przyszli do nas z prośbą o powrót do stołu negocjacyjnego we wszystkich kwestiach” - napisał Dmitrij Miedwiediew w rosyjskiej sieci.

Jego zdaniem „po pierwszych histerycznych gestach, departament stanu USA zaczyna stopniowo odchodzić od swoich „niewzruszonych” pozycji. Dodał też, że mieszkańcy krajów zachodnich wkrótce „wystawią rachunek” za sankcje, „które są opłacane z portfeli obywateli” ich „rusofobicznemu przywództwu”.

Posłuszny wykonawca woli Putina zapewnia, że Rosja ma morze przyjaciół. Kto to taki? „Rosja ma wielu wiarygodnych partnerów nie tylko w przestrzeni postsowieckiej, ale także w Chinach, Azji Południowo-Wschodniej i krajach afrykańskich. To ogromny, obiecujący rynek, a jednocześnie nie rozdarty takimi sprzecznościami jak w Europie (Unii – red.)” – zapewnił Miedwiediew.

Czytaj więcej

Rosjanie walczą o cukier w sklepach. Producenci słodyczy mają problem

Przyjrzyjmy się więc temu „obiecującemu rynkowi”. To biedne satrapie postsowieckie, jak Kirgistan, Turkmenistan czy Tadżykistan; to słaba i zależna energetycznie od Moskwy Armenia. To reżimowy samozwańczy prezydent Łukaszenko, który sfałszował wybory na Białorusi, rozpętał represje, a teraz robi, co mu karzą, byle tylko utrzymać władzę. To łaciński bankrut - Wenezuela z inflacją, która jeszcze niedawno przekraczała milion procent. I z której wyemigrowało ponad 5 mln obywateli w poszukiwaniu lepszego i spokojniejszego życia, aniżeli w skorumpowanym i nieudolnie zarządzanym świecie kliki Maduro.

Do tego można dorzucić biedną i przez dziesięciolecia na pasku Rosji (ZSRR) Kubę i równie biedne i skorumpowane afrykańskie satrapie, jak Demokratyczna Republika Konga.

W Azji przyjacielem Rosji mają być, według Miedwiediewa - Chiny. Ale czy na pewno? Chiny jak zawsze grają we własną grę, w której interes komunistycznych bonzów z Pekinu jest najważniejszy. Jeżeli tak im będzie wygodnie, nie zawahają się zostawić Rosję samej sobie.

Azja Południowo-Wschodnia to pewnie Wietnam, gdzie Rosatom ma zbudować elektrownię atomową. To Korea Północna - reżim porównywalny ze stalinowskim. I jeden, i drugi własnymi rękami wymordował miliony swoich obywateli, sprowokował ludobójstwo, wywołując klęskę głodu. Wiele ich łączy.

Miedwiediew jest przekonany, że zagraniczne firmy, które opuściły Rosję „od samego początku myślały tylko o powrocie, rozważnym zachowaniu kolektywów pracowniczych, płaceniu pensji i innych wpłatach do budżetu”. Ciekawe skąd to wie? Z zablokowanego przez Kreml internetu?

Bajki o szybkim zastąpieniu zachodnich technologii i wyrobów rosyjską produkcją też Miedwiediew opowiedział: „Rząd podjął już decyzje operacyjne, aby wesprzeć naszych obywateli i gospodarkę: płatności socjalne, dodatkowe finansowanie przemysłów zaawansowanych technologii, rolnictwa, sektora bankowego – generalnie nie będzie załamania gospodarki”.

Załamanie jednak nie wie o tych słowach i już w Rosji jest. Według banku centralnego PKB kraju zmniejszy się w tym roku o 8 procent. Inflacja już jest dwucyfrowa i rośnie. Wszystko drożeje gwałtownie, a towarów jest coraz mniej, bo 80 proc. rosyjskich półek sklepowych zajmował import.

„Przeszliśmy przez kryzysy, sankcje, groźby i presję polityczną nie raz – w latach 2008, 2014, 2018. Nie wspomnę, że różne sankcje zostały nałożone na ZSRR kilkanaście razy. Już dawno przestaliśmy się bać. A potem - i bardzo szybko - sami nasi przeciwnicy przyszli do nas z prośbą o powrót do stołu negocjacyjnego we wszystkich kwestiach” - napisał Dmitrij Miedwiediew w rosyjskiej sieci.

Jego zdaniem „po pierwszych histerycznych gestach, departament stanu USA zaczyna stopniowo odchodzić od swoich „niewzruszonych” pozycji. Dodał też, że mieszkańcy krajów zachodnich wkrótce „wystawią rachunek” za sankcje, „które są opłacane z portfeli obywateli” ich „rusofobicznemu przywództwu”.

Pozostało 81% artykułu
Gospodarka
Rosjanie rezygnują z obchodów Nowego Roku. Pieniądze pójdą na front
Gospodarka
Indeks wiarygodności ekonomicznej Polski. Jest źle, ale inni mają gorzej
Gospodarka
Margrethe Vestager, wiceprzewodnicząca KE: UE nie potrzebuje nowej polityki konkurencji
Gospodarka
Gospodarka Rosji jedzie na oparach. To oficjalne stanowisko Banku Rosji
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Gospodarka
Tusk podjął decyzję. Prezes GUS odwołany ze stanowiska