Amerykański indeks giełdowy Dow Jones Industrial zyskiwał po otwarciu wtorkowej sesji ponad 6 proc. Tokijski indeks Nikkei 225 wzrósł we wtorek o 7,1 proc., a południowokoreański KOSPI zyskał aż 8,6 proc. Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu, odbił się o 4,5 proc., podobnie jak tajwański Taiex. Do silnych zwyżek doszło też w Europie. Niemiecki DAX rósł po południu o ponad 7 proc., a rosyjski RTS – o ponad 10 proc. WIG20 zyskiwał w ciągu sesji nawet ponad 4 proc., ale późnym popołudniem już tylko ponad 2 proc.
– W ciągu ostatnich 24 godzin Rezerwa Federalna zrzuciła monetarną bombę atomową, ogłaszając nieograniczony program QE w ramach wysiłków mających zapewnić stabilność na rynkach finansowych. Co prawda wstępne reakcje inwestorów były mieszane, a indeksy na Wall Street zamknęły się w poniedziałek na minusie, ale wygląda na to, że inwestorzy zaczynają traktować poważnie zapowiedź Fedu dotyczącą nieograniczonych zakupów aktywów. Te pozytywne nastroje na rynkach mogą się jednak nie utrzymać, gdyż w poniedziałek Senat USA znów nie posunął się do przodu z pakietem stymulacyjnym wartym 2 bln dol. – twierdzi Lukman Otunuga, analityk z firmy FXTM.
Do zamknięcia tego wydania „Rzeczpospolitej" nie było porozumienia między demokratami a republikanami w Senacie dotyczącego pakietu stymulacyjnego. Trwały jednak negocjacje, a według przecieków porozumienie było „bliskie". Wcześniej demokraci krytykowali m.in. to, że zasady pomocy dla poszkodowanych firm będą za mało restrykcyjne. Rynek spodziewał się jednak przełomu.
– Myślę, że limitem czasowym tego, jak długo mogą potrwać te negocjacje, będzie czwartkowa publikacja danych o tygodniowych wstępnych wnioskach o zasiłki dla bezrobotnych. Myślę, że nie będzie kongresmena ani senatora chcącego siedzieć i debatować nad tyloma sprawami oraz politycznymi punktami spornymi, gdy nawet 3 mln ludzi złoży wniosek o ubezpieczenie od bezrobocia – uważa Steven Ricchiuto, główny amerykański ekonomista w firmie Mizuho Securities.