By przebrnąć dystans ostatniego tysiąca punktów i zyskać 25 proc. wskaźnik ten potrzebował 719 sesji, natomiast 50-proc. skok od 2000 pkt do 3000 pkt - w latach 2014-2019 - wymagał 1227 dni handlu na Wall Street.
W 1998 roku Standard&Poor’s500 miał na liczniku 1000 pkt, a 16 lat później dołożył kolejny tysiąc, zaś batalia o podwojenie dorobku trwała przez 4168 sesji, wskazują dane agencji Bloomberga.
Czytaj więcej
Na rynkach akcji wciąż dominują chciwość i optymizm. Eksperci widzą jednak sporo czynników ryzyka, a część z nich uważa, że Wall Street potrzebuje korekty.
- Ten rajd napędza przekonanie, że nieprawdopodobne jest potknięcie amerykańskiej gospodarki, na co wskazywałaby średnia prognoz analityków- ocenia Yung-Ya Ma, szef inwestycji w BMO Wealth Management. Podkreśla, że paliwem zwyżek na giełdzie są lepsza gospodarka, zdrowe zyski i mniejsza inflacja.
Amerykański rynek jest w zadziwiającej formie od listopada minionego roku, gdyż Standard&Poor’s500 zyskiwał na wartości w okresie 14 tygodni na 15, co nie zdarzyło się od 1972 roku.