Redakcja „Parkietu”, najstarszego dziennika gospodarczego w Polsce, zorganizowała w siedzibie giełdy debatę z osobistościami rynku kapitałowego. Spotkali się przedstawiciele instytucji, TFI, emitentów, biur maklerskich, świata prawniczego oraz organizatorów obrotu: giełdy i KDPW. Cel? Zebranie i przedstawienie najważniejszych postulatów i pomysłów ludzi rynku na szybszy jego rozwój.
Jest co poprawiać
Tytułem wstępu paneliści ocenili kondycję rynku. – Nie odkryję wielkiej tajemnicy, jeżeli powiem, że od kilkunastu lat znaczenie warszawskiej giełdy lokalnie w polskiej gospodarce i także na arenie międzynarodowej raczej ma tendencję do obniżania się – zaczął Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI. – Powód? Politycy nie rozumieją rynku kapitałowego, nie chcą go wspierać tak jak w latach 90., nie widzą w tym interesu – dodał.
W podobnym tonie oceniali sytuację pozostali uczestnicy debaty. – Do roku 2014 mieliśmy bonanzę OFE i wyceny na GPW były wyższe niż u jej odpowiedników. Jednak od 2014 r. mamy sprzedaż netto aktywów przez OFE. Na to nałożyły się w kolejnych latach, w pełnej skali od 2018 r., regulacje MIFID 2 oraz MAR, które w zgodnej ocenie 13 giełd z naszego regionu mniejszym giełdom się nie przysłużyły – tłumaczył Marek Dietl, prezes GPW.
Marcin Petrykowski, były wieloletni szef Standard & Poor's na Polskę, a obecnie prezes giełdowego Atende: „Były takie czasy, kiedy na pytanie, czy warto być spółką publiczną, jednym głosem wszyscy odpowiadali: tak. Dawało to duże benefity, trwałą przewagę konkurencyjną. Mówię w czasie przeszłym, bo te czasy trochę odeszły w niepamięć”.
Nieco optymizmu wlał Maciej Trybuchowski, szef KDPW: – Rynek kapitałowy jako pewien cały kompleks finansowania rozwija się dobrze. Fundusze venture capital, private equity, fuzje, przejęcia, doradztwo finansowe – mamy cały wielki obszar rynku, który funkcjonuje w Polsce dobrze – zauważył.