Inwazja Rosji na Ukrainę wywołała wiele problemów także dla Europy. W walce z nimi udział muszą wziąć pojedyncze kraje, organizacje takie jak UE czy NATO oraz firmy z różnych branż – od social mediów po sieci sklepów spożywczych. O tych problemach dyskutowali prelegenci podczas panelu „Europa w obliczu wojny i jej konsekwencji”.
Prof. Piotr Gliński, minister kultury i dziedzictwa narodowego, wskazał, że Europa nie była gotowa na wybuch wojny i dalej w dużej mierze nie potrafi na to odpowiednio zareagować.
Zwrócił uwagę na różnicę w reakcji państw takich Litwa czy Polska, a innych państw, w tym tych najważniejszych. Także Komisja Europejska zdaniem ministra nie podjęła odpowiednich działań, by wesprzeć kraje graniczne, które najbardziej angażują się w pomoc, a sankcje nakładane przez UE wciąż nie są skuteczne.
Czytaj więcej
Wybuch wojny i agresja Rosji na Ukrainę zdefiniowały wyzwania stojące przed Europą, zarówno w sensie ludzi, jak i instytucji oraz państw – to wniosek z sesji plenarnej w Karpaczu.
Prof. Gliński wymieniał popełniane przez lata zaniedbania: kupowanie od Rosji surowców energetycznych czy brak reakcji na atakowanie przez nią innych krajów. Europa wciąż nie wypracowała odpowiedniej polityki bezpieczeństwa. Nie można więc mówić o bezpieczeństwie Starego Kontynentu, pokonaniu kryzysu energetycznego, żywnościowego, narastającej inflacji i recesji bez pomocy Ukrainie. Bo jeśli ten kraj przegra, to Europa jest następna w kolejce.