Zwykle mówi się, że Złote Globy wręczane przez Stowarzyszenie Zagranicznych Dziennikarzy mieszkających w Los Angeles to najważniejszy test przed Oscarami. Tym razem są czymś więcej. Kino normalnie nie funkcjonowało, wiele premier przełożono, a część produkcji od razu trafiła na platformy streamingowe. Wybory są więc szczególnie trudne i Globy stały się jeszcze ważniejszym wskaźnikiem, które filmy mogą dziś liczyć na zauważenie.
Nominacje do Złotych Globów przyznane zostały w 14 kategoriach filmowych i 9 telewizyjnych. Najwięcej emocji wzbudzają głosy oddane na najlepsze dramaty filmowe. Tu pojawiły się tytuły, o których pisały wszystkie pisma branżowe. A więc – zwycięzca ostatniego festiwalu w Wenecji, „Nomadland" Chloe Zhao – o kobiecie, która po tragedii zaczyna prowadzić życie nomada, odnajdując wolność, jakiej nigdy przedtem nie mogła mieć. To także „Ojciec" Floriana Zellera – relacja starego człowieka popadającego w coraz głębszą demencję i córki, która się nim zajmuje. I „Mank" Davida Finchera o Hollywood lat 30. widziany oczami Hermana Mankiewicza, autora scenariusza „Obywatela Kane'a" Orsona Wellesa.
Jest także na tej liście „Proces siódemki z Chicago", w którym Aaron Sorkin wraca do procesu uczestników pokojowego protestu z 1968 r. przeciwko wojnie wietnamskiej, zakończonego brutalnym starciem z policją. Zaskoczeniem może być natomiast nominacja dla thrillera „Obiecująca. Młoda. Kobieta" Emerald Fennell, o 30-latce, która po samobójstwie zgwałconej przyjaciółki mści się na gwałcicielu i mężczyznach.
Czworo reżyserów tych filmów – Zhao, Fincher, Sorkin i Fennel – zostało wyróżnionych w swej kategorii. Piątą nominację dostała Regina King, Afroamerykanka za film „Pewnej nocy w Miami".
Natomiast tylko dwóch aktorów występujących w głównych rolach w nominowanych filmach (Anthony Hopkins z „Ojca" i Gary Oldman „Mank") oraz dwie aktorki (Frances McDormand z „Nomadland", Carrey Mulligan z „Obiecująca. Młoda. Kobieta") dostało nominacje.