W konkursie głównym znalazło się 18 filmów. Najpierw tytuł, który nas cieszy najbardziej "Śniegu już nigdy nie będzie" („Never Gonna Snow Again”) Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta. Opowieść o ukraińskim fizjoterapeucie, który rehabilituje mieszkańców ekskluzywnego osiedla, stając się powoli ich powiernikiem.
4 filmy to produkcje włoskie. I tak gospodarzy reprezentują dwie reżyserki: Emma Dante, która na w „The Macaluso Sisters” przeniosła na ekran własną sztukę teatralnej oraz Susanny Nicchiarelli z „Miss Marx”. Włoską stawkę uzupełniają Claudio Noce, autor opartego na autentycznych zdarzeniach „Padre Nostro” , a przede wszystkim znakomity dokumentalista Gianfranco Rosi. Laureat Złotego Niedźwiedzia z 2013 roku za „Sacro gra”, tym razem w filmie „Nocturnal” ustawił swoją kamerę w Syrii.
O Złotego Lwa będzie walczyło sporo innych produkcji europejskich: „Lovers” Francuzki Nicole Garcii, „And Tomorrow the Entire World” Niemki Julii von Heinz, „Quo vadis, Aida?” Bośniaczki Jasmili Zbanić, „Pieces of a Woman” Węgra Kornela Mundruczo, „Dear Comrades” Andreja Konczałowskiego. Będzie też stały bywalec weneckiej imprezy Amos Gitai z Izraela z filmem „Laila in Haifa”.
Niespodzianką jest natomiast udział azerbejdżańskiego filmu „In Between Dying” Hilala Baydarova. Z Azjii pochodzi też kilka innych konkursowych pozycji: „Wife of a Spy” Japończyka Kyoshu Kurosawy, „Sun Children” Irańczyka Majida Majidiego, „The Disciple” Hindusa Chaitanyi Tamhanego.
Dystopijne science-fiction „Nuevo orden” pokaże ulubieniec canneński - Meksykanin Michel Franco.