„Dahomej” Mati Diop. Afryka upomina się o swoją kulturę

Dokument Mati Diop „Dahomej” to zapis budzenia się Afryki, która chce pielęgnować własną kulturę

Publikacja: 22.10.2024 22:27

Mati Diop

Mati Diop

Foto: PAP/DPA/Britta Pedersen

W „Dahomeju” Mati Diop obserwuje, jak z Paryża do Afryki wracają zabytki sztuki, skradzione w 1892 roku przez francuskich kolonizatorów z tytułowego Dahomeju, czyli dzisiejszego Beninu. 

— Powrót do afrykańskich korzeni, do tej części mnie, która stamtąd pochodzi, jest dla mnie bardzo ważny — mówi francuska reżyserka o senegalskich korzeniach.

O czym opowiada film „Dahomej” Mati Diop?

W filmie śledzi drogę 26 cennych dzieł sztuki z Quai Branly Museum do ich ojczyzny, do pałacu prezydenckiego w Kotonie, stolicy dzisiejszego Beninu. Ta podróż staje się pretekstem do opowieści o budzeniu się z kolonialnego snu, odzyskiwaniu samodzielności myślenia i poczucia niezależności, także szacunku dla własnej kultury - tak ważnej w procesie kształtowania się narodowej świadomości. 

Czytaj więcej

Niejasna przyszłość Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage

Reżyserka obserwuje, jak pracownicy europejskiego muzeum pakują rzeźby, które potem w pałacu prezydenckim w Kotonie są rozpakowywane. Są wśród nich tajemnicze zoomorficzne postacie króla Ghezo, który rządził w Dahomeju od 1797 do 1818 roku oraz jego spadkobierców, Glele i Béhanzina. Wszyscy oni mają głowy ptaka, lwa lub rekina, co sugeruje ich nadprzyrodzone moce. Diop właśnie jednemu z tych artefaktów, posągowi króla Ghezo, mającemu numer katalogowy „26”, pozwala mówić. I to właśnie on opowiada widzom o ucisku, jakiego doświadczył, kradzieży, wygnaniu, powrocie. 

Kultura Beninu i wywiezione do Europy przedmioty

W wywiadach reżyserka podkreśla, że większość ludzi na Zachodzie nie zdaje sobie sprawy, iż 90 proc. artefaktów Afryki trafiło do europejskich muzeów. - Afrykańska młodzież nie miała możliwości dorastania wśród skarbów własnej kultury, nie miała szansy zrozumieć i być dumną z własnej historii. To ogromna niesprawiedliwość, która jest tragiczną konsekwencją kolonializmu — twierdzi Diop.  

Czytaj więcej

„Andy Warhol. Amerykański sen”: Papież pop-artu z Mikovej

W swoim dokumencie historię podróżujących artefaktów reżyserka wspiera rejestrując rozmowę studentów uniwersytetu Abomey-Calavi. Młodzi ludzie dyskutują żarliwie. Są elokwentni, często bardzo błyskotliwi. Rozmawiają o cenie, jaką ich społeczeństwo płaci za lata kolonizacji. Wielu też zwraca uwagę, że tylko 26 rzeźb zostało zwróconych z łącznej liczby tysięcy i że w rzeczywistości jest to rodzaj zniewagi. Ale są i takie głosy: „Prawdziwa kultura i znaczenie Beninu w żadnym nie tkwią materialnych przedmiotach, nawet tych o wielkiej wartości historycznej czy artystycznej, ale w tym, o czym ludzie Beninu dzisiaj myślą, w co wierzą, do czego dążą. I jaki świat tworzą teraz”. 

Mati Diop, artystka nagrodzona w Cannes za „Atlantyk”

43-letnia dziś Mati Diop urodziła się w Paryżu. Jej matka jest Francuzką, ojciec – pochodzącym z Senegalu muzykiem. Ona sama była pierwszą w historii ciemnoskórą artystką o afrykańskich korzeniach, której film - „Atlantyk” (2019) - został zaproszony do głównego konkursu canneńskiego. W tym filmie reżyserka wróciła do kraju ojca. Opowiedziała o dziewczynie, która w przeddzień ślubu z zamożnym mężczyzną wraca do swojej dawnej miłości. Ale bohaterem filmu był również tytułowy Atlantyk – ocean, przez który trzeba się przeprawić, by pobiec za marzeniami o lepszym życiu; ocean, który w czasie tych wypraw pochłania niejedno ludzkie istnienie. Za ten film Diop zdobyła w Cannes Grand Prix Jury. Dzięki „Dahomejowi” dorzuciła w tym roku do swoich trofeów berlińskiego Złotego Niedźwiedzia. Jej nazwisko warto zapamiętać.

W „Dahomeju” Mati Diop obserwuje, jak z Paryża do Afryki wracają zabytki sztuki, skradzione w 1892 roku przez francuskich kolonizatorów z tytułowego Dahomeju, czyli dzisiejszego Beninu. 

— Powrót do afrykańskich korzeni, do tej części mnie, która stamtąd pochodzi, jest dla mnie bardzo ważny — mówi francuska reżyserka o senegalskich korzeniach.

Pozostało 91% artykułu
Film
EnergaCAMERIMAGE: Hołd dla Halyny Hutchins
Film
Seriale na dużym ekranie - znamy program BNP Paribas Warsaw SerialCon 2024!
Film
„Father, Mother, Sister, Brother”. Jim Jarmusch powraca z nowym filmem
Film
EnergaCAMERIMAGE 2024: Angelina Jolie zachwyca w Toruniu jako Maria Callas
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Film
Festiwal Korelacje: Pierwszy taki festiwal w Polsce. Filmy z komentarzem artystów