Tymczasem film otwarcia festiwalu okazał się wspaniałą niespodzianką „Le deuxieme acte” („Drugi akt”) Quentina Dupieux to komedia z planu filmowego. Z plakatu patrzą na Croisette Lea Sydoux, Vincent Lindon, Louis Garrel i Raphael Quenard. Dyrektor Thierry Fremaux zapowiadał, że będzie zabawnie. I było. Ale jednocześnie co to za fantastyczny film o życiu, kinie, przenikaniu się prawdy i fikcji, o pozorach i autentycznych dramatach. Na ekranie ekipa rejestruje dialogi z filmu, w którym zakochana do nieprzytomności dziewczyna chce przedstawić ojcu ukochanego faceta. Tymczasem jej wybraniec uczuć nie podziela, a nie mogąc się narzeczonej pozbyć, próbuje „odsprzedać” ją przyjacielowi. Jednak czwórka aktorów wciąż wypada z zapisanego scenariusza. Na ekran wkradają się ich autentyczne życie i ich zapatrywania. Rodzą się sympatie i antypatie, wychodzą ukrywane tajemnice. Ciekawy, zabawny i bardzo mądry film. Rzadko zdarza się tak dobre otwarcie festiwalu.
Jednak poza ekranem tegoroczne „Cannes” zaczyna się dość niespokojnie. Na tej wielkiej filmowej imprezie zawsze odbijały się traumy świata. Kiedyś konflikty na Bałkanach, teraz wojny w Ukrainie i strefie Gazy. Od lat też, niezmiennie, świat kina wspiera artystów prześladowanych przez reżim irański. Na ilu to już edycjach imprezy organizatorzy stawiali na scenie puste krzesło? Żeby nie zapomnieć. O Jafarze Panahim, Bahmanie Ghobadim, Mohammadzie Rasoulofie, O tych wszystkich, którzy w zniewolonych państwach płacą wysoką cenę za ujawnianie swoich politycznych poglądów, sprzeciwianie się terrorowi, walkę o prawa kobiet.
Czytaj więcej
„The Second Act” Quentina Dupieux otworzy 14 maja 87. Festiwal Filmowy w Cannes. W konkursie jest polska koprodukcja „Dziewczyna z igłą” Szweda Magnusa von Horna, który mieszka w Warszawie, a także „Limonov” Sieriebriennikowa ze scenariuszem Pawła Pawlikowskiego.
Niespokojny początek festiwalu w Cannes
W tym roku powraca dramat Mohammada Rasoulofa, wybitnego reżysera irańskiego, autora m.in. znakomitego obrazu „Rękopisy nie płoną”. W głównym konkursie canneńskim znalazł się jego nowy film „Nasiona świętej figi”. Niemal w tym samym czasie irański sąd apelacyjny podtrzymał wyrok skazujący go na osiem lat więzienia za podpisywanie oświadczeń szkalujących państwo oraz kręcenie filmów mimo zakazu pracy.
Rasoulof już wcześniej, w roku 2022, odbywał karę więzienia. W lutym 2023 został wypuszczony ze względu na zły stan zdrowia. Potem ukrywał się. Ale, jak to irańscy dysydenci, w tajemnicy przed władzami nakręcił „Nasiona świętej figi”. Po ogłoszeniu przez Francuzów składu konkursu canneńskiego w Iranie na przesłuchania byli wzywani producenci i aktorzy występujący na ekranie. Władze żądały, by zmusili oni Rasoulofa do wycofania „Nasion…” z Cannes. Rozmowy trwały po kilka godzin. Wielu z przesłuchiwanych dostało zakaz opuszczania kraju, molestowano ich rodziny, grożą im procesy.