Studenci z 25 europejskich uniwersytetów uznali, że najlepszym tegorocznym filmem Starego Kontynentu jest „Anatomii upadku” Justine Triet. Ten nagrodzony Złotą Palmą na ostatnim festiwalu w Cannes obraz to poruszająca opowieść o procesie, w którym kobieta oskarżona jest o zamordowanie męża. Gdy wypadł z okna, byli w domu tylko oni. Czy był to przypadek lub samobójstwo? Analiza miejsca wypadku, obrażeń, ułożenia ciała raczej temu zaprzecza. Czy mężczyzna został uderzony lub wypchnięty? Wiele na to wskazuje. Podczas procesu pojawia się wiele skrywanych faktów, a w tym wszystkim jest jeszcze mały, niedowidzący synek pary. Jaka jest prawda? Czy w ogóle można ją ustalić? W czasie kolejnych procesowych dni na jaw wychodzi coraz więcej rodzinnych tajemnic i dramatów.
W uzasadnieniu swojego werdyktu studenci napisali, że francuska reżyserka w równym stopniu stawia przed sądem samą prawdę, co swoją bohaterkę Sandrę. Sztuczność i to, co można postrzegać jako prawdziwe, to palące, współczesne problemy dotykające wszystkich, zwłaszcza podatną na wpływy młodzież oraz media społecznościowe. „Wszystko można wyrwać z kontekstu, nawet z prywatnych rozmów i intymności związku. W cyfrowej epoce tak wielu sprzecznych prawd Triet po mistrzowsku pokazuje, że każdy może oślepnąć” – stwierdzili.
Czytaj więcej
„Zielona granica” Agnieszki Holland znalazła się wśród pięciu filmów nominowanych do Nagrody Europejskich Uniwersytetów.
Nagroda jest przyznawana dwustopniowo. W pierwszym etapie kuratorzy Europejskich Nagród Filmowych, wspierani przez organizatorów Filmfestu w Hamburgu, z ponad 50 tytułów wybrali pięć, które uhonorowano nominacjami. W tym roku obok „Anatomii upadku” w piątce tej znalazły się: „Zielona granica” Agnieszki Holland o kryzysie uchodźczym na granicy polsko-białoruskiej, „How to Have Sex” Molly Manning Walker – film o trzech brytyjskich nastolatkach, które w czasie wakacji rzucają się w wir clubbingu, alkoholu i seksu, „The Teacher’s Lounge” Ilkera Çataka – o nauczycielce, która próbuje dojść do prawdy, dlaczego jeden z jej uczniów dopuścił się kradzieży, a wreszcie „Housekeeping for Beginners” Gorava Stvorowskiego – opowieść o kobiecie, która nigdy nie chciała być matką, ale okoliczności zmuszają ją do zajęcia się dwiema córkami swojej przyjaciółki. Ten ostatni film jest koprodukcją macedońsko-chorwacko-serbsko-polsko-kosowską. Z polskiej strony jego producentkami są Klaudia Śmieja-Roztworowska i Beata Rzeźniczek.
Od października filmy te oglądali studenci 25 uniwersytetów, wybierając swojego faworyta. Na początku grudnia przedstawiciele studentów (po jednym z każdego uniwersytetu) wzięli udział w spotkaniu w Hamburgu, aby wyłonić zwycięzcę.