Na co do kina w weekend? Propozycje dla wszystkich pokoleń

Od weteranek – Jane Fondy, Diany Keaton, Candice Bergen i Mary Steenburgen aż do misia Ernesta i myszki Celestynki. A do tego wzruszająca, magiczna „Tonia” Marcina Bortkiewicza

Publikacja: 12.05.2023 15:46

Na co do kina w weekend? Propozycje dla wszystkich pokoleń

Foto: Materiały Prasowe

Book Club. Następny rozdział

Reż.: Bill Holderman

Wyk.: Jane Fonda, Diane Keaton, Candice Bergen, Mary Steenburgen

W filmie „Book Club”, nakręconym w 2018 roku, cztery już nie pierwszej młodości przyjaciółki pijąc hektolitry wina i dodając sobie animuszu książką „50 twarzy Greya” próbowały zrewidować swój stosunek do życia i relacje z mężczyznami. 

W czasie pandemii spotykały się na zoomie. A teraz wreszcie w filmie „Book Club: Następny rozdział” Vivian (Jane Fonda) – pogodna, ale zachowująca do wielu spraw dystans właścicielka hotelu, Diane (Diane Keaton), która znalazła miłość, Sharon (Candice Bergen) – pani sędzia, która nie była na randce od blisko 20 lat, Carol (Mary Steenburgen) – mężatka, właścicielka restauracji  znów się spotykają. I postanawiają spędzić razem wakacje we Włoszech. Są w innym punkcie życia. Carol straciła w czasie pandemii restaurację i dziś przede wszystkim zajmuje się mężem, który przeszedł zawał. Jej koleżanki odnalazły swoje miłości. Można z góry zakładać, że panie po siedemdziesiątce (najmłodsza Steenburgen ma równo 70 lat, najstarsza Fonda – 85!) znów zaszaleją. 

Komedia Billa Holdermana nie skrzy się przedniej jakości dowcipem, ale dla takiej czwórki wykonawczyń, wspomaganych jeszcze przez Andy’ego Garcię i Dona Johnsona może i warto wybrać się do kina. 

Tonia

Reż. Marcin Bortkiewicz

Wyk.: Marianna Ame, Małgorzata Zajączkowska, Adam Bobik

— Cały świat jest jak kino. Ja w swoim filmie gram główną rolę – mówi jedenastoletnia, tytułowa bohaterka filmu „Tonia”. To jej oczami Marcin Bortkiewicz patrzy na świat.

Tonia mieszka w małym mieście, w osiedlu, gdzie wszyscy się znają. Jej rodzina to despotyczna babka i bezrobotny, zapijaczony ojciec. Matka umarła po porodzie. A teraz ojciec ma wyjechać do Włoch do pracy. „Nie mam mamy, teraz nie będę miała taty. I co jeszcze? — rzuca dziewczynka. Od tej pory zrobi wszystko, by ojca zatrzymać. Będzie próbowała go upić, wrobi go w odbieranie porodu cielaka, naśle na niego nie bardzo już chcianą kochankę. 

Bortkiewicz nie opowiada tej historii całkiem realistycznie. W końcu „świat jest jak kino”. Zwłaszcza świat samotnego dziecka. „Tonia” jest trochę jak wspomnienie z dzieciństwa, rzeczywistość miesza się tu z fikcją, przeplata z marzeniami, projekcjami, fantazją. Bortkiewicz proponuje widzowi film pełen magii. W pozornie skromnej opowieści wyczarowuje rozmaite konwencje – poraża smutkiem, by za chwilę widza rozśmieszyć. W scenie rozmowy z wścibską sąsiadką uderza szarością, a za chwilę ożywia ekran, gdy matka, syn i wnuczka tańczą w rytm włoskich klasycznych przebojów. Ba, potrafi nawet wskrzesić z grobu prababcię i fragment opowieści poprowadzić z napisami między scenami, jak z czasów kina niemego. A przecież z tego misz-maszu wyłania się wzruszająca historia. Z zakończeniem, które musi zaskoczyć, przenosząc film w zupełnie nowe rejony. Przy czym Marcin Bortkiewicz nie wyciska z widzów łez, odwrotnie – stara się przypomnieć, że „co nas dzisiaj nie zabije, to nas jutro wzmocni”. I że sami jesteśmy odpowiedzialni za nasze życie. Mała Tonia zrozumie to bardzo wcześnie.  

Świetne kreacje tworzą tu Małgorzata Zajączkowska (babcia), Adam Bobik (tatko) i piętnastoletnia dzisiaj, ale w czasie zdjęć do filmu o cztery lata młodsza Marianna Ame (Tonia). 

Marcin Bortkiewicz, w „Toni” kolejny już raz (po „Noc Walpurgi”) ucieka od sztampy, nie bojąc się ryzyka. A za jego eksperymentami kryje się wielka wrażliwość. Dla prawdziwego artysty cecha niezbędna.

Ernest i Celestyna

Reż.: Julien Chheng, Jean-Christophe Roger

Animacja dubbingowana

Ernest to wielki niedźwiedź. Celestyna – mała myszka. Razem podróżują do krainy misia, która słynie z tego, że kocha muzykę i mieszkają na niej znakomici muzycy. Jednak okazuje się, że granie jakichkolwiek melodii zostało tu bardzo dawno temu zakazane. Wszystkich obowiązuje tylko jedna nuta. Tak prawo ograniczyło obywatelskie prawa. Co więcej, wśród tyranów jest ojciec Ernesta. Miś i myszka, razem z przyjaciółmi, muszą przywrócić w swojej krainie wolność i szczęście. No, cóż, twórcy nie proponują dzieciom obrazów w 3D, ale historia przyjaźni bardzo różnych bohaterów jest pouczająca, a opowieść o totalitarnym ustroju, któremu można się przeciwstawić, prawdziwie poruszająca. 

Book Club. Następny rozdział

Reż.: Bill Holderman

Pozostało 99% artykułu
Film
EnergaCAMERIMAGE: Hołd dla Halyny Hutchins
Film
Seriale na dużym ekranie - znamy program BNP Paribas Warsaw SerialCon 2024!
Film
„Father, Mother, Sister, Brother”. Jim Jarmusch powraca z nowym filmem
Film
EnergaCAMERIMAGE 2024: Angelina Jolie zachwyca w Toruniu jako Maria Callas
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Film
Festiwal Korelacje: Pierwszy taki festiwal w Polsce. Filmy z komentarzem artystów