Ten film nie będzie najlepszym obrazem sezonu, ale ma spore szanse na tytuł najbardziej pokręconego stylistycznie. Twórcy opowiadają klasyczną biografię, wręcz bajkową – o drodze na szczyt i z powrotem na dół – ale robią to w sposób spektakularny. Stylizują bowiem swój obraz na cukierkową estetykę chrześcijańskiej telewizji.
Patroni Reagana
Tytułowa Tammy Faye to połowa najsłynniejszego duetu teleewangelistów w historii Stanów Zjednoczonych. Drugą jest Jim Bakker, jej mąż, twórca religijnej telewizji kablowej PTL, która miała u szczytu popularności milionowe zasięgi, a o poparcie jej twórcy zabiegał Ronald Reagan.
Bakker ma dzisiaj 82 lata, jego żona zmarła w 2007 r. Popularność zdobyli w latach 60., prowadząc programy telewizyjne w chrześcijańskich stacjach, a następnie założyli własny kanał. Ich karierę przerwała seria skandali z lat 80. – finansowych i obyczajowych. Bakker został w 1989 r. skazany za oszustwa, a także borykał się z oskarżeniami o molestowanie seksualne w swojej firmie.
Po odbyciu wyroku powrócił do działalności teleewangelicznej, ale już na mniejszą skalę. Podobnie jak Tammy Faye, która rozwiodła się z mężem i próbowała ewangelizować Amerykanów poprzez śpiew. Szczególnie aktywna była w środowisku LGBT, którego broniła przed wykluczeniem w czasach epidemii wirusa HIV.
Małżeństwo inspirowało filmowców już wcześniej. W 1990 r. powstał pierwszy obraz biograficzny, z Kevinem Spaceyem w roli Bakkera („Fall From Grace"), a potem nakręcono głośny dokument z 2000 r. i to on był największą inspiracją dla twórców „Oczu Tammy Faye".