Ten film dostał w 2020 roku sześć nominacji do Oscara, jedna z nich – za scenariusz adaptowany – zamieniła się w statuetkę. Ale wśród krytyków miał tyle samo zwolenników co zagorzałych przeciwników.
Trwa wojna. Jojo ma dziesięć lat, jest wychowywany przez matkę, jego siostra umarła, ojciec poszedł na wojnę i zaginął. Zdezerterował z armii? To rodzinna tajemnica. Jojo ma problemy ze sobą, szuka akceptacji. Znajduje ją w szeregach Hitlerjugend. I wymyśla sobie wyimaginowanego przyjaciela... Adolfa Hitlera.
„A więc jesteś wolontariuszem w biurze Hitlerjugend? Dobrze, oby więcej młodych chłopców było tak zaślepionych” – chwali go Adolf. I Jojo przesiąka ideologią nazistowską. „Co mam zrobić, jak zobaczę Żyda? - pyta przełożonego, kapitana Klenzedorfa. „Powiedz nam, my powiemy Gestapo, oni powiedzą SS, a ci pójdą i go zabiją. I każdego, kto mu pomoże. I jeszcze kilka osób, na wszelki wypadek” - słyszy w odpowiedzi.
Ale jednego dnia Jojo odkrywa, że jego matka ukrywa młodą Żydówkę. Chce poznać „zło”, zaczyna z dziewczyną rozmawiać i jest nią coraz bardziej zafascynowany.