To właśnie słynni polscy twórcy: reżyser Roman Polański i fotograf Ryszard Horowitz są jego bohaterami. Znają się od dzieciństwa. Horowitz urodził się w Krakowie, Polański zamieszkał tam z rodzicami, po przyjeździe z Paryża, gdy miał 4 lata. W filmie wspomina, że pamięta trzecie urodziny Rysia, które świętował ze swoimi rodzicami. On miał wtedy lat 9. Był środek wojny, 1942 rok, krakowskie getto. Obaj panowie zgodzili się przywołać przed kamerą tamten czas zakłóconego dzieciństwa.
- Wszystko działo się etapami. Najpierw napisałam pracę magisterską o twórczości Romana Polańskiego i nawet udało mi się ją przekazać bohaterowi – wspomina Anna Kokoszka- Romer, współtwórczyni filmu.
- Niedługo potem zrealizowałem wywiad z Polańskim dla TVN – dodaje Mateusz Kudła, współtwórca dokumentu. – Później przedstawiliśmy mu pomysł na film. Przypadł mu do gustu, ale postawił warunek, że tę podróż w przeszłość odbędzie razem ze swoim przyjacielem Ryszardem Horowitzem. Gdy pojechałem do Nowego Jorku zapytać, co on na to - od razu się zgodził. Może poczuli, że to jest właściwy moment na te dawne wspomnienia? Kiedy Polański dostał przed laty propozycję reżyserowania „Listy Schindlera” – nie przyjął zaproszenie do Krakowa, tłumacząc, że nie chce zacierać wspomnień z dzieciństwa. Nasz film był pierwszym powrotem do dawnych krakowskich lat i zderzeniem z miastem, które pozostało zupełnie inne w ich pamięci. Nigdy wcześniej nie rozmawiali o tym ze sobą. Zaskoczył nas sposób, w jaki opowiadają o traumie, to że się śmieją. W pierwszym momencie zbiło nas to z tropu. Potem przyszła refleksja, że to rodzaj życiowej groteski.
Zdjęcia do filmu powstawały w Krakowie po dwóch latach od pierwszych przymiarek. Pod koniec 2017 roku krakowskie spacery i rozmowy Ryszarda Horovitza i Romana Polańskiego przez pięć dni rejestrowała ekipa filmowa. Przygotowany został szlak miejsc i mieszkań, w których mieszkali. Była synagoga, do której chodził z rodzicami mały Horowitz, a także cmentarz, na którym pochowany jest ojciec Polańskiego. Jest scena, w której Polański chce wejść do mieszkania swojej babci – i w ostatniej chwili – rezygnuje.
- Popatrzył na klamkę i jednak się wycofał – dopowiada Mateusz Kudła. – To nie było zaplanowane, ale spontaniczne. Nawet nie wiedzieliśmy, że dokładnie w tym miejscu mieszkała. Kiedy przechodziliśmy obok jego starej szkoły, wskazał nieoczekiwanie: „tam mieszkała moja babcia, chodźmy tam”. Dokładnie pamiętał. Wszedł na pierwsze piętro, stanął pod drzwiami, popatrzył, coś analizował i stwierdził, że jednak nie chce wejść.
Kilkuletni Horowitz ocalał z obozu koncentracyjnego w Auschwitz – Birkenau będąc jednym z najmłodszych, którzy przeżyli. Był też wpisany na „Listę Schindlera”. Autorzy mieli pomysł, żeby przypomnieć związane z tym obrazem miejsca, w których są jeszcze pozostałości po scenografii do filmu Spielberga.
- Nasi bohaterowie nie byli tym zainteresowani. Kiedy mieliśmy zdjęcia we wsi Wysoka, Horowitz pół żartem pół serio powiedział: „ja was po Auschwitz oprowadzać nie będę” – wspomina Mateusz Kudła. – Nie odważylibyśmy się tego zaproponować.
– W pewnym momencie Polański powiedział: „Zastanawiam się, który z nas miał trudniej: byłeś co prawda w znacznie trudniejszych warunkach, ale z rodzicami. A ja byłem w ciut lepszych warunkach, ale byłem sam i to było dla mnie najgorsze” - wspomina Anna Kokoszka - Romer.