Ministerstwo Finansów analizuje uwagi zgłoszone w wyniku uzgodnień międzyresortowych i konsultacji społecznych do projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z zapewnieniem rozwoju rynku finansowego oraz ochrony inwestorów na tym rynku.
– Obecnie nie jest znany termin zakończenia uzgodnień. Uwagi do projektu ustawy zgłosiło kilkadziesiąt podmiotów – poinformował nas resort.
Problematyczny próg...
Sprawdziliśmy, jakie uwagi zostały zgłoszone. Problematyczną kwestią jest m.in. zmiana progów w wezwaniu. Zamiast obecnych dwóch (33 i 66 proc.) ma być jeden. Tę zmianę rynek chwali. Natomiast kontrowersje dotyczą wysokości nowego progu. MF chce, aby było to 50 proc. Zdaniem wielu organizacji próg jest za wysoki. Tak uważają m.in. Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych, Narodowy Bank Polski czy Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych.
– Zdefiniowanie progu przejęcia spółki giełdowej na poziomie 50 proc. głosów nie odpowiadałoby rzeczywistości rynkowej. W praktyce dużo niższe zaangażowanie zapewnia kontrolę – podkreśla Mirosław Kachniewski, prezes SEG. Dodaje, że najbardziej pragmatycznym rozwiązaniem wydaje się pozostanie przy obecnie obowiązującym progu 33 proc. Nie tylko dlatego, że jest to bliższe realiom rynkowym, ale także dlatego, że bardzo istotnie ułatwiłoby to tworzenie przepisów przejściowych. Wtóruje mu Piotr Cieślak, dyrektor zarządzający SII. Podkreśla, że właśnie takie progi kontroli (tj. 30–33 proc.) są powszechne w Europie. Sprawdzają się w praktyce i są bardzo dobrze postrzegane przez akcjonariuszy mniejszościowych.
– Stąd zupełnie niezrozumiałe jest dla nas, dlaczego nasz ustawodawca próbuje iść w odwrotnym kierunku, wbrew sprawdzonej praktyce. Kompletnie nie widzimy uzasadnienia dla 50-proc. progu proponowanego przez MF – podsumowuje Cieślak.