Około 90 proc. spółek wchodzących w skład indeksu S&P 500 opublikowało raport za okres kwiecień–czerwiec. Z zebranych przez firmę FactSet danych wynika, że wzrost przychodów wyniósł 24,7 proc., licząc rok do roku, i był najwyższy od co najmniej 13 lat. Z kolei zyski spółek z S&P 500 wzrosły o 88,8 proc. – najmocniej od czwartego kwartału 2009 r., kiedy wyniki rosły w tempie 109,1 proc.
W minionym kwartale wstać z kolan udało się przede wszystkim spółkom naftowym. Sektor energetyczny odnotował łączny zysk na poziomie 15,9 mld dol. w porównaniu ze stratą 10,6 mld dol. rok wcześniej. To przede wszystkim wyższe ceny ropy przyczyniły się do poprawy wyników tego sektora. Średnia cena ropy w drugim kwartale 2021 r. wyniosła 66,17 dol. za baryłkę i była o 136 proc. wyższa od średniej ceny ropy w tym samym okresie rok wcześniej.
Szczególnie udany kwartał mają za sobą również spółki z sektora przemysłowego. W miarę wychodzenia z kryzysu i poprawy sytuacji w gospodarce spółki odnotowują ogromny popyt na swoje produkty.
Końcówka roku również zapowiada się dobrze, ale takiej poprawy jak w minionych kwartałach nie będzie. Specjaliści spodziewają się, że spółki odnotują 28-proc. wzrost zysku w trzecim kwartale i 21,4-proc. wzrost wyniku w czwartym. Dzięki temu w całym 2021 r. zyski mają być lepsze o 41,6 proc. w porównaniu z 2020 r.
Wraz ze wzrostem zysków w górę ma iść S&P 500. Mimo że indeks ten w ostatnim czasie bije rekordy, rynek byka ma się utrzymać. Średnia prognoz mówi, że w ciągu 12 miesięcy S&P 500 ma urosnąć do 4948, czyli o 11,6 proc. z obecnych poziomów. Motorami zwyżek mają być firmy z sektorów energii, usług telekomunikacyjnych, opieki zdrowotnej i IT.