Rozmowy w czasie nieformalnego szczytu dotyczyły m.in. tego, kto przez kolejnych pięć lat będzie stał na czele Komisji Europejskiej, a także kto pokieruje unijną dyplomacją, a kto stanie na czele Rady Europejskiej. Porozumienia nie udało się osiągnąć, decyzje w tej sprawie mają zapaść na szczycie w przyszłym tygodniu.
Nieformalny szczyt UE: „Dobre rozmowy”, które jednak muszą potrwać dłużej
Nieformalny szczyt w Brukseli z 17 czerwca był pierwszym spotkaniem przywódców państw UE po wyborach do Parlamentu Europejskiego, które odbyły się 9 czerwca. Wybory nie zmieniły układu sił w PE, ale osłabiły pozycję kanclerza Niemiec, Olafa Scholza i prezydenta Francji Emmanuela Macrona, których partie doznały wyraźnych wyborczych porażek. W wyborach swój stan posiadania zwiększyły formacje skrajnie prawicowe. Największą frakcją w Parlamencie Europejskim pozostaje jednak chadecka Europejska Partia Ludowa (EPP), która wraz z socjaldemokratami i liberałami dysponuje większością w PE.
Czytaj więcej
Wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego pokazały, że znaczna część opinii publicznej oczekuje poważnych zmian w Unii Europejskiej. Utrzymując na stanowisku szefowej Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen, unijna centrala jednak dowodzi, że nie jest na to gotowa.
Faworytką do objęcia stanowiska przewodniczącej KE na kolejną kadencję jest obecna szefowa Komisji, Ursula von der Leyen, kandydatka EPP. Von der Leyen cieszy się poparciem Niemiec i Francji, jej kandydaturę na szefową KE popiera też polski premier, Donald Tusk.