Czytaj więcej
Dokładnie dwa lata temu, 24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Wojna rozpoczęła się nad ranem, wraz wkroczeniem wojsk rosyjskich na teren Ukrainy na czterech liniach frontu: od północy, północnego wschodu, ze strony okupowanego Donbasu i od południa.
Jacek Czaputowicz był szefem MSZ w drugim rządzie Mateusza Morawieckiego. W 2018 roku zastąpił na tym stanowisku Witolda Waszczykowskiego. Podał się do dymisji w 2020, jego następcą został Zbigniew Rau.
Rozpęd Putina. Sytuacja na froncie przed wyborami prezydenckimi w Rosji
W rozmowie z RMF FM Czaputowicz mówił o trudnej sytuacji na Ukrainie i rozpędzie Putina, który przed wyborami prezydenckimi chce odnieść sukcesy na froncie. Były minister obawia się, że w najbliższym czasie Rosja może poczynić tam„duże postępy”.
Zauważył też, że w sprawie wsparcia dla Kijowa Zachód jest podzielony — tu wskazał niepewność co do pomocy dla Ukrainy z USA, niedotrzymaną do dziś obietnicę państw UE dostarczenia miliona pocisków oraz wahania Niemiec, które mimo wewnętrznych nacisków do tej pory nie zdecydowały się na przekazanie Ukrainie pocisków Taurus. To czyni sytuację walczącego państwa jeszcze trudniejszą, biorąc pod uwagę także różnice między potencjałami obydwu państw.
Nie ma też mowy o tym, by wyposażyć Ukrainę w broń, która sięgnęłaby celów w Moskwie, bo żadne z państw Zachodu nie zaryzykuje globalnego konfliktu z Rosją w obawie o własne bezpieczeństwo.