Rosja o Gruzji: Znów widać czyjąś "niewidzialną rękę"

Rosja nie ma nic wspólnego z sytuacją w Gruzji, ale jest zaniepokojona ryzykiem prowokacji przeciw Abchazji i Osetii Południowej - oświadczył rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow.

Publikacja: 10.03.2023 11:39

Protest w Tbilisi

Protest w Tbilisi

Foto: AFP

arb

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 380

Pieskow skomentował w ten sposób antyrządowe protesty, do których doszło w Gruzji w związku z planem przyjęcia przez parlament ustawy o agentach zagranicznych, która - według jej krytyków - była wzorowana na rozwiązaniach przyjętych wcześniej w Rosji.

Twórcy ustawy przekonywali, że przepisy są podobne do tych, które 85 lat temu przyjęto w USA. Ostatecznie jednak rządząca krajem partia "Gruzińskie Marzenie" wycofała się z poparcia dla ustawy i gruziński parlament odrzucił ją w drugim czytaniu.

Czytaj więcej

Starcia w stolicy Gruzji. Policja użyła granatów hukowych i armatek wodnych

Przeciwko ustawie od początku protestowała prezydent Gruzji, Salome Zurabiszwili, która zapowiadała zawetowanie jej.

Dmitrij Pieskow, pytany o sytuację w Gruzji mówił, że w związku z niepokojami społecznymi w tym kraju istnieje "ryzyko prowokacji" przeciw Abchazji i Osetii Południowej, separatystycznym republikom, związanym z Rosją, które istnieją na terytorium Gruzji, w jej, uznanych przez społeczność międzynarodową, granicach.

Widzimy, że gdy prezydent Gruzji zwraca się do narodu, to nie jest głos z Gruzji do Gruzinów lecz z USA

Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla

- Wszyscy wiemy, że sytuacja, która doprowadziła do niepokojów społecznych, nie ma nic wspólnego z Federacją Rosyjską - podkreślił rzecznik Kremla pytany o pojawiające się wśród demonstrantów apele, by odzyskać kontrole nad Abchazją i Osetią Południową.

- Widzimy znów czyjąś "rękę", ktoś mógłby powiedzieć "niewidzialną rękę", widać ją, widzimy, że gdy prezydent Gruzji zwraca się do narodu, to nie jest głos z Gruzji do Gruzinów lecz z USA, więc czyjaś "widzialna ręka" usilnie stara się tu dodać element antyrosyjski - podkreślił rzecznik prezydenta Rosji.

- Tak, pełno jest prowokacji, a my obserwujemy to z dużą troską - dodał.

O "niewidzialnej ręce" podsycającej konflikt na Ukrainie mówił wcześniej szef MSZ Chin, Quin Gang.

Pieskow skomentował w ten sposób antyrządowe protesty, do których doszło w Gruzji w związku z planem przyjęcia przez parlament ustawy o agentach zagranicznych, która - według jej krytyków - była wzorowana na rozwiązaniach przyjętych wcześniej w Rosji.

Twórcy ustawy przekonywali, że przepisy są podobne do tych, które 85 lat temu przyjęto w USA. Ostatecznie jednak rządząca krajem partia "Gruzińskie Marzenie" wycofała się z poparcia dla ustawy i gruziński parlament odrzucił ją w drugim czytaniu.

Dyplomacja
„Die Zeit” publikuje fragment pamiętników Angeli Merkel. Jest o Trumpie i Putinie
Dyplomacja
Jest rekacja brytyjskiego rządu na zmianę doktryny nuklearnej Rosji
Dyplomacja
W związku z wygraną Trumpa na Ukrainie pojawią się wojska NATO? Mowa m.in. o Polsce
Dyplomacja
Kreml po decyzji Joe Bidena ws. ataków na Rosję: Zmieniliśmy doktrynę nuklearną
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Dyplomacja
G20: szczyt rozpadu świata