Macron: Premier Morawiecki ingeruje w kampanię wyborczą we Francji

Jako "skandaliczne i bezpodstawne" ocenił prezydent Francji krytyczne słowa Mateusza Morawieckiego, komentującego częste rozmowy Macrona z Władimirem Putinem.

Publikacja: 06.04.2022 21:43

Emmanuel Macron

Emmanuel Macron

Foto: AFP

amk

- Panie prezydencie Macron. Ile razy negocjował pan z Putinem? Co pan osiągnął? Ze zbrodniarzami się nie debatuje. Zbrodniarzy trzeba zwalczać. Negocjowalibyście z Hitlerem, ze Stalinem, z Pol Potem? - pytał Morawiecki.

Czytaj więcej

Morawiecki nazywa Rosję krajem faszystowskim. Apeluje do Scholza, Macrona, Merkel

Prezydent Francji odniósł się do tej krytyki w wypowiedzi dla francuskiej telewizji TF1.

Stwierdził, że uwagi Morawieckiego są zarówno bezpodstawne, jak i skandaliczne.

- Ale mnie nie dziwią - skwitował Macron. - Ponieważ pan Morawiecki, wspierany przez skrajnie prawicową partię, ingeruje we francuską kampanię wyborczą.

Ingerencja ta ma zdaniem prezydenta przejawiać się w tym, że Morawiecki już kilkakrotnie przyjął jego rywalkę, Marine Le Pen, i wspiera ją w walce o fotel prezydencki.

- Biorę pełną odpowiedzialność za częste rozmowy z prezydentem Putinem. Ale nigdy nie byłem jego wspólnikiem, w przeciwieństwie do innych - stwierdził Macron

- Panie prezydencie Macron. Ile razy negocjował pan z Putinem? Co pan osiągnął? Ze zbrodniarzami się nie debatuje. Zbrodniarzy trzeba zwalczać. Negocjowalibyście z Hitlerem, ze Stalinem, z Pol Potem? - pytał Morawiecki.

Prezydent Francji odniósł się do tej krytyki w wypowiedzi dla francuskiej telewizji TF1.

Dyplomacja
„Die Zeit” publikuje fragment pamiętników Angeli Merkel. Jest o Trumpie i Putinie
Dyplomacja
Jest rekacja brytyjskiego rządu na zmianę doktryny nuklearnej Rosji
Dyplomacja
W związku z wygraną Trumpa na Ukrainie pojawią się wojska NATO? Mowa m.in. o Polsce
Dyplomacja
Kreml po decyzji Joe Bidena ws. ataków na Rosję: Zmieniliśmy doktrynę nuklearną
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Dyplomacja
G20: szczyt rozpadu świata