Droga Ukrainy do Unii Europejskiej nie jest taka prosta. „Nie ma żadnej szybkiej uproszczonej procedury”

Ukraina chce szybkiej ścieżki do UE. Unijne traktaty takiej nie przewidują.

Publikacja: 01.03.2022 21:00

Ursula von der Leyen dziękowała Ukraińcom za to, że walczą o europejskie wartości

Ursula von der Leyen dziękowała Ukraińcom za to, że walczą o europejskie wartości

Foto: Olivier HOSLET / POOL / AFP

Wołodymyr Zełenski wystąpił we wtorek na nadzwyczajnej sesji Parlamentu Europejskiego w Brukseli. Przez łącze wideo eurodeputowani mogli zobaczyć nieogolonego prezydenta w koszulce khaki, który nie czytał z kartki, bo – jak powiedział – w jego kraju papier się skończył. W krótkim (niespełna osiem minut), ale pełnym emocji przesłaniu ukraiński przywódca zaapelował o europejską przyszłość dla swojego kraju. Powiedział, że Ukraińcy płacą najwyższą cenę za swoje europejskie marzenia.

– Nie wiedziałem, że to jest cena, którą będziemy musieli zapłacić, a to tragedia dla mnie, dla każdego Ukraińca, tragedia dla naszego państwa. Ta bardzo wysoka cena: tysiące zabitych ludzi, dwie rewolucje i jedna wojna i pięć dni inwazji Federacji Rosyjskiej na pełną skalę – mówił Zełenski. Prezydent powiedział o bombardowanym Charkowie i niszczonym placu Wolności w tym pełnym uniwersytetów mieście. O 16 zabitych poprzedniego dnia dzieciach. Gdy powiedział „Walczymy za naszą ziemię” to głos załamał się tłumaczowi, który przekładał słowa prezydenta na angielski.

Procedura rusza

Bruksela nie odrzuca wprost wniosku Zełenskiego o wejście do UE. – Dziś Unia i Ukraina są już bliżej niż kiedykolwiek. Przed nami jeszcze długa droga. Musimy zakończyć tę wojnę. Powinniśmy porozmawiać o kolejnych krokach. Ale jestem pewna: nikt na tej sali nie może wątpić, że ludzie, którzy tak dzielnie opowiadają się za naszymi europejskimi wartościami, należą do naszej europejskiej rodziny – powiedziała Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej.

Czytaj więcej

Rosyjscy agresorzy okrążają i bombardują. W Kijowie przygotowują się do najgorszego

Wniosek Ukrainy o uznanie przez Unię Europejską statusu kraju kandydującego musi być oceniony i zaopiniowany przez Komisję Europejską, uzyskać opinię Parlamentu Europejskiego, a następnie decyzje musi podjąć Rada Europejska, czyli przywódcy 27 państw członkowskich.

– Wiemy, że ten temat jest trudnym tematem, ponieważ dotyczy rozszerzenia. I wiemy, że w Unii Europejskiej są różne opinie, które czasami mogą być zniuansowane na ten temat – powiedział Charles Michel, przewodniczący Rady Europejskiej. Grupa ośmiu państw członkowskich napisała list wzywający do szybkiego rozpoczęcia negocjacji. Podpisali się pod nim szefowie rządów Polski, Czech, Słowacji, Bułgarii, Litwy, Łotwy, Estonii i Słowenii, a premier Mateusz Morawiecki przyjechał we wtorek do Brukseli na spotkanie z Ursulą von der Leyen.

Wojna i biurokracja

Proces przyjmowania nowych państw do UE jest długotrwały i skomplikowany. – Nie ma żadnej szybkiej uproszczonej procedury – mówi „Rzeczpospolitej” Sebastien Platon, profesor prawa europejskiego na Uniwersytecie Bordeaux. – W krótkim czasie można zaakceptować Ukrainę jako kandydata, to można zrobić bardzo szybko. Bo to tylko decyzja Rady Europejskiej, po otrzymaniu propozycji ze strony Komisji, z opinią Parlamentu. Taka decyzja miałaby głównie znaczenie symboliczne, bez żadnych konsekwencji. To nie jest żadne zobowiązanie do przyjęcia państwa do grona członków – tłumaczy Platon.

UE musiałaby jednak jakoś uwzględnić problem Bośni i Hercegowiny, która od lat – bez powodzenia – stara się o status państwa członkowskiego. Po przyznaniu go dopiero nastąpiłaby analiza KE, w jaki sposób kandydat musi spełnić warunki akcesji, w sensie reform gospodarczych, administracji, standardów praworządności i demokracji. I na tej podstawie rozpoczęłyby się negocjacje akcesyjne, które mogłyby potrwać kilka lat, w zależności od tempa reform na Ukrainie.

Czytaj więcej

Coraz większe rosyjskie straty, coraz mniejsze protesty w Rosji

A i tak na koniec ostateczna decyzja o przyjęciu państwa do UE jest przyjmowana w procedurze ratyfikacji przez wszystkie 27 państw UE.

Raczej symboliczny gest

Zresztą sam status kandydata, nawet jeśli nie wiąże się z twardymi zobowiązaniami, też nie jest taki łatwy. – Nie sądzę, żeby to nastąpiło – mówi nam Jean-Claude Piris, ekspert prawa europejskiego, wieloletni szef służb prawnych Rady UE. Przypomina, że dla otrzymania takiego statusu konieczne jest spełnienie dwóch warunków.

– Po pierwsze, musi to być państwo europejskie, do tego w przypadku Ukrainy jest zgoda. Ale po drugie, musi spełniać wymogi artykułu 2 traktatu UE, który mówi o praworządności, demokracji, poszanowaniu praw mniejszości. KE musi przygotować raport wykazujący, że państwo starające się o status kandydata te warunki spełnia – wyjaśnia Piris. Według niego nie da się tego zrobić w krótkim czasie. – Zełenski potrzebuje sygnału teraz. Może dostać jakąś uroczystą deklarację Rady Europejskiej potwierdzającą, że Ukraina jest państwem europejskim – uważa prawnik.

Czytaj więcej

Jerzy Haszczyński z Kijowa: Modlitwa o wyzwolenie od wszelkich wrogów

W innych stolicach europejskich nie widać na razie entuzjazmu dla szybkiej akcesji Ukrainy do UE. – Ukraina jest częścią rodziny europejskiej, podobnie jak inne kraje niebędące członkami Unii Europejskiej – potwierdził Alexander De Croo, premier Belgii. Ale według niego akcesji nie da się zorganizować szybko. – Potrzeba innej formy partnerstwa.

Wołodymyr Zełenski wystąpił we wtorek na nadzwyczajnej sesji Parlamentu Europejskiego w Brukseli. Przez łącze wideo eurodeputowani mogli zobaczyć nieogolonego prezydenta w koszulce khaki, który nie czytał z kartki, bo – jak powiedział – w jego kraju papier się skończył. W krótkim (niespełna osiem minut), ale pełnym emocji przesłaniu ukraiński przywódca zaapelował o europejską przyszłość dla swojego kraju. Powiedział, że Ukraińcy płacą najwyższą cenę za swoje europejskie marzenia.

Pozostało 91% artykułu
Dyplomacja
Departament Stanu o rozmowach ws. pokoju: Są takie, na które Putin jest gotów
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Dyplomacja
Radosław Sikorski: Ja chwaliłem prezydenta Donalda Trumpa
Dyplomacja
USA chcą przyspieszyć dostawy broni dla Ukrainy, by zdążyć przed Donaldem Trumpem
Dyplomacja
Korea Południowa i UE ze wspólnym apelem. Chodzi o Koreę Północną i jej żołnierzy
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Dyplomacja
Siergiej Ławrow wybiera się na Maltę na spotkanie ministrów OBWE
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni