Szef MSZ Litwy, Gabrielius Landsbergis, w rozmowie z agencją Reutera podkreślił, że jego kraj dostosuje się do "krótkoterminowego" szoku gospodarczego, jaki może wywołać zerwanie przez Chiny więzi handlowych z tym krajem, w odwecie za otwarcie w Wilnie placówki, która będzie pełniła rolę faktycznej ambasady Tajwanu na Litwie. W związku z decyzją władz Litwy o wzmocnieniu więzi z Tajwanem, uznawanym przez Pekin za zbuntowaną prowincję i integralną część Państwa Środka, Chiny w niedzielę poinformowały o obniżeniu rangi reprezentacji dyplomatycznej Chin na Litwie.
Musimy znaleźć sposób, aby stworzyć elastyczne łańcuchy dostaw, tak aby można było przeciwstawić się tej presji, zrywaniu kontraktów handlowych (przez Chiny)
Pekin grozi też Litwie konsekwencjami gospodarczymi decyzji podjętej przez rząd w Wilnie, zapowiadając zerwanie więzi handlowych z tym krajem.
Landsbergis w rozmowie z agencją Reutera przekonywał, że takie posunięcie Chin przyniesie tylko krótkotrwały efekt, ponieważ Litwa już pracuje na większym uniezależnieniu swoich łańcuchów dostaw od Chin.
- W krótkiej perspektywie zerwanie umów handlowych jest bolesne dla każdego państwa - przyznał Landsbergis. - Ale trwa to krótko, ponieważ rynki się dostosowują. Firmy się dostosowują - dodał.