Materiał partnera: Polskie Stowarzyszenie ESG
Gdybyśmy mieli podsumować oczekiwania biznesu wobec sztucznej inteligencji w ESG, to w największym skrócie brzmiałyby one: chcielibyśmy, żeby AI wszystko nam ładnie w tej dziedzinie wyliczyła. – Wątpię, żeby znalazł się ktoś, kto zajmuje się [ESG] na co dzień, a kto zupełnie odżegnywałby się od pomysłu przekazania tego [całkowicie w ręce] AI – usłyszeliśmy w jednej z firm.
Oczekiwania i obawy wobec AI w ESG prezentuje pierwszy dotyczący tego zagadnienia raport w Polsce opracowany przez Polskie Stowarzyszenie ESG (PSE) wspólnie z firmą QualityWatch – „AI w ESG: wielkie nadzieje, sporo niepewności”, który powstał na podstawie rozmów z przedstawicielami kilkunastu przedsiębiorstw.
– Polskie firmy dostrzegają ogromny potencjał w wykorzystaniu sztucznej inteligencji w ESG – od gromadzenia i analizy wskaźników aż po zaawansowane modelowanie, które pomoże nawet w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. Chciałoby się rzec, że obowiązuje tutaj tylko jedna zasada: sky is the limit – mówi Joanna Dargiewicz-Rożek, członkini zarządu PSE.
Biznes dostrzega możliwość wykorzystania AI w każdej z „literek” ESG, przy czym zastosowania te są najłatwiej dostrzegalne w dziedzinie „E” (m.in. jeśli idzie o wyliczenia śladu węglowego), a nieco mniej – w obszarze „S” (gromadzenia różnych parametrów). Najwięcej znaków zapytania budzi literka „G”, chociaż i w tym przypadku trafiliśmy na głosy, że AI może być game changerem (chociażby w analizie regulacji firmowych pod kątem zgodności z obowiązującym prawem, choć to jednak pieśń przyszłości).