Lekarze pytają m.in. o Remdesiwir i Molnupirawir, leki, które pozwalają istotnie skrócić czas leczenia czy uniknąć hospitalizacji - informuje portal Rynek Zdrowia.
Podczas ostatniego spotkania zespołu ds. ochrony zdrowia Rady Dialogu Społecznego prof. Anna Piekarska, szefowa Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala im. Biegańskiego w Łodzi alarmowała, że bardzo dużo chorych na COVID-19 hospitalizowanych jest na oddziałach internistycznych i te szpitale nie mają leków przeciwwirusowych. Leki powinny także mieć przychodnie, by móc podać je we wczesnej fazie choroby.
Czytaj więcej
Chcemy, by przeciwwirusowy lek molnupirawir był dystrybuowany przez apteki, a nie poradnie podstawowej opieki zdrowotnej – piszą medycy z Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce (KLRD).
Prof. Piekarska dopytywała zwłaszcza o Molnupirawir. Przypomniała, że skuteczność leku potwierdziły wyniki badań, w tym także prowadzonych w Polsce. Choć nie został dopuszczony do obrotu w UE, to zgodnie z rekomendacją Europejskiej Agencji Leków może być stosowany w leczeniu dorosłych pacjentów z COVID-19. Podany w ciągu pięciu dni od wystąpienia objawów choroby zmniejsza o ponad 80 proc. ryzyko śmierci.
Obecni na posiedzeniu przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia zapewniali, że rząd zabezpieczył wystarczającą ilość leków. - Są dostępne takie leki, jak Remdesivir, RoActemra, Olumiant, Neoparin. Są Regkirona, Ronapreve, poinformował Łukasz Szmulski, dyrektor Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji w Ministerstwie Zdrowia. Przyznał jednocześnie, że rząd zrezygnował z zakupu Molnupirawiru - zapadła decyzja, że zamiast Molnupirawiru zakupiony zostanie Paxlovid, który jest jedynym lekiem zarejestrowanym w leczeniu COVID-19.