Podatki mogą zachęcić do pracy

Uproszczenie systemu podatkowego w Polsce nie spowodowałoby spadku dochodów budżetowych, a jednocześnie mogłoby pozytywnie wpłynąć na rynek pracy. Zwiększyłoby bodźce do aktywności zawodowej dla ponad 2 mln osób.

Aktualizacja: 10.05.2021 15:45 Publikacja: 10.05.2021 15:40

Podatki mogą zachęcić do pracy

Foto: AdobeStock

To wniosek z analizy Piotra Lewandowskiego i Macieja Albinowskiego z Instytutu Badań Strukturalnych, opublikowanej na łamach pisma „Ubezpieczenia społeczne. Teoria i praktyka”.

Badacze z IBS przyjrzeli się temu, jak na aktywność zawodową Polaków wpłynąć mogłoby wprowadzenie tzw. jednolitej daniny, którą w 2016 r. zaproponował Paweł Wojciechowski (wówczas główny ekonomista ZUS, dzisiaj główny ekonomista Pracodawców RP).

Jednolita danina miała usunąć słabości obecnie funkcjonującego systemu podatkowo-składkowym. To przede wszystkim niewielka progresywność, czyli równie wysokie obciążenia osób o niskich dochodach i o wysokich dochodach. „Różnica między łącznym klinem podatkowo-składkowym osób zarabiających 167 proc. i tych zarabiających 67 proc. przeciętnej płacy wynosi w krajach Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) średnio 8 pkt proc., podczas gdy w Polsce jest to tylko 1 pkt proc.” – zauważają Lewandowski i Albinowski. Drugą bolączką obecnego systemu jest duże zróżnicowanie obciążeń w zależności od formy zatrudnienia, co sprzyja arbitrażowi podatkowemu.

W koncepcji Wojciechowskiego, jednolita danina miała dwie składowe. Pierwszą była liniowa - czyli równa dla każdego niezależnie od dochodów - składka na ubezpieczenia społeczne, wynosząca 30 proc. wynagrodzenia brutto. Inaczej niż dziś, byłaby ona naliczana także wtedy, gdy suma wynagrodzeń podatnika w ciągu roku przekraczałaby 30-krotność przeciętnego wynagrodzenia. Powyżej tego progu składki stawałyby się jednak podatkami, czyli tworzyłyby już zobowiązań państwa do wypłaty świadczeń z systemu ubezpieczeń społecznych. Drugim elementem miał być podatek dochodowy, którego stawka wynosiłaby 0, 19 lub 29 proc. Najwyższa stawka obowiązywałaby od wynagrodzenia przekraczającego 8000 zł brutto miesięcznie.

Ten system podatkowy – według wyliczeń Wojciechowskiego - byłby neutralny dla budżetu państwa, ale zmieniłby dochody netto dużej części Polaków, a tym samym wpłynąłby na ich bodźce do pracy. Analitycy IBS wskazują, że dla niemal wszystkich osób zatrudnionych na umowę o pracę jednolita danina byłaby korzystniejsza od systemu podatkowego obowiązującego w 2016 r. Łączny klin podatkowo-składkowy byłby wyższy dopiero dla osób zarabiających powyżej 275 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Mocno wzrosłyby natomiast obciążenia osób pracujących na umowę zlecenie i umowę o dzieło.

Z analizy Lewandowskiego i Albinowskiego wynika, że osoby, których obciążenia podatkowo-składkowe w nowym systemie istotnie by wzrosły, charakteryzują się niską elastycznością podaży pracy. Innymi słowy, na ich decyzje o tym czy i ile pracować zmiany płacy mają słaby wpływ. Z kolei te osoby, których potencjalne dochody netto z pracy w systemie jednolitej daniny byłyby wyższe niż w systemie obowiązującym w 2016 r. (który z niewielkimi zmianami obowiązuje także dzisiaj), charakteryzują się dużą elastycznością pracy, czyli wrażliwością na zmiany wynagrodzenia. Dotyczy to np. kobiet, szczególnie tych, które nie mogą liczyć na wysokie wynagrodzenia.

Na tej podstawie badacze z IBS wyliczają, że „dla około 2,25 mln osób jednolita danina stanowiłaby istotny bodziec do zwiększenia aktywności zawodowej, podczas gdy negatywnych efektów dla podaży pracy można się spodziewać w grupie ok. 220 tys. osób”.

Dla porównania, obecnie osób aktywnych zawodowo – tzn. pracujących lub bezrobotnych, czyli szukających pracy – jest w Polsce około 17,1 mln, a biernych zawodowo około 13,2 mln. Analiza IBS sugeruje więc, że wprowadzenie jednolitej daniny mogłoby zwiększyć podaż pracy o niemal 12 proc. W praktyce ten efekt byłby znacznie mniejszy. Niskie płace nie są bowiem jedynym czynnikiem, który zniechęca osoby bierne zawodowo do wejścia na rynek pracy. – Dla wielu z nich barierą jest konieczność opieki nad dziećmi lub bliskimi, względy zdrowotne lub kłopoty z dojazdem do pracy – tłumaczy „Rz” Piotr Lewandowski.

To wniosek z analizy Piotra Lewandowskiego i Macieja Albinowskiego z Instytutu Badań Strukturalnych, opublikowanej na łamach pisma „Ubezpieczenia społeczne. Teoria i praktyka”.

Badacze z IBS przyjrzeli się temu, jak na aktywność zawodową Polaków wpłynąć mogłoby wprowadzenie tzw. jednolitej daniny, którą w 2016 r. zaproponował Paweł Wojciechowski (wówczas główny ekonomista ZUS, dzisiaj główny ekonomista Pracodawców RP).

Pozostało 90% artykułu
Budżet i podatki
Szok w rosyjskiej Dumie: dwie partie nie poparły wojennego budżetu Putina
Budżet i podatki
Czy da się „wykręcić” 110 mld zł dziury w budżecie w dwa miesiące
Budżet i podatki
Deficyt budżetowy będzie wyższy. Sejm przegłosował zmiany
Budżet i podatki
Kto i za ile kupi kolejne setki miliardów polskiego długu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Budżet i podatki
Budżetowe wpływy z CIT dołują. Rekordy już nie wrócą?