Dramatyczny spadek PIT w samorządach

W lokalne budżety wirus uderzył z ogromną siłą. Wpływy z podatków dochodowych za kwiecień spadły o ok. 40 proc. Gdyby miało to potrwać do końca roku, większość miast i gmin by zbankrutowała.

Aktualizacja: 10.05.2020 21:35 Publikacja: 10.05.2020 21:00

Dramatyczny spadek PIT w samorządach

Foto: Adobe Stock

Samorządom grozi finansowa zapaść – alarmuje Związek Miast Polskich. Jak wynika z ankiety związku przeprowadzonej w ostatni piątek, w kwietniu tego roku w porównaniu z kwietniem z 2019 r. dochody z PIT okazały się aż o niemal 40 proc. mniejsze.

Tak dużych spadków nikt się nie spodziewał, na dodatek znaczne pogorszenie widać także w dochodach z podatku CIT. W tym przypadku porównano dochody pierwszych czterech miesięcy (styczeń–kwiecień), a spadek sięgnął średnio 30 proc. rok do roku.

Z danych Związku Miast Polskich wynika, że ubytek dochodów z PIT dotyka miast praktycznie po równo. Przykładowo Warszawa za kwiecień tego roku otrzymała ok. 260 mln zł mniej niż rok wcześniej, czyli o 40 proc. mniej, Kraków – 71,2 mln zł, czyli o 39,6 proc. mniej, a Płock – 8,6 mln zł, czyli o 42,1 proc. mniej. Nieco bardziej zróżnicowane są spadki w przypadku CIT – od 31,7 proc. w Bydgoszczy do nawet 66 proc. w Dąbrowie Górniczej.

Co może być przyczyną aż tak dramatycznego pogorszenia się kondycji lokalnych budżetów? – Dokładnie tego nie wiemy, jednym dysponentem danych na ten temat jest Ministerstwo Finansów, ale nie dzieli się z nami tą wiedzą – komentuje Piotr Tomaszewski, skarbnik Bydgoszczy. – Możemy więc jedynie przypuszczać – dodaje.

I tak zdaniem samorządowców bezpośrednią przyczyną spadków było nie tyle zamrożenie gospodarki przez koronawirusa, ile zastosowane instrumenty pomocowe dla firm.

– Wpływy z PIT, które dostaliśmy za kwiecień, odzwierciedlają sytuację gospodarczą za marzec – wyjaśnia Barbara Sajnaj, skarbnik Poznania. – Nie wydaje się, aby w samym marcu aktywność przedsiębiorstw, jeśli chodzi o zatrudnienie czy wynagrodzenia, spadła na tyle, by firmy zapłaciły o 40 proc. mniejszy PIT – zastanawia się Sajnaj. – Ale płatności podatków zostały odroczone, przesunięte na 1 czerwca. I wszystko wskazuje na to, że wiele firm skorzystało z tej możliwości – dodaje.

Rzeczywiście, resort finansów nawet zachęcał przedsiębiorstwa, by ubiegały się o możliwość odroczenia, rozłożenia na raty (na trzy miesiące) lub nawet umorzenia należności wobec fiskusa za okres zamknięcia gospodarki.

– Dlatego mamy nadzieję, że w czerwcu uda się odrobić część strat. W samym kwietniu nasze dochody z PIT spadły o ponad 49 mln zł. To ogromny ubytek – podkreśla skarbnik Poznania. Dla miast, gmin i powiatów PIT jest jednym z głównych źródeł dochodów, a dla samorządów szczebla wojewódzkiego główne znacznie ma CIT.

– W przypadku Bydgoszczy kwietniowa strata to także 40 proc., czyli 22 mln zł. Jeśli w całym roku mielibyśmy stracić 40 proc. z 529 mln zł zaplanowanych dochodów PIT, to ubytek sięgnąłby ponad 210 mln zł. Takiej dziury nie da się już pokryć w żaden sposób – dodaje Tomaszewski. Jednym z rozwiązań byłoby zatrzymanie inwestycji. – Trzeba jednak zwrócić uwagę, że bez inwestycji publicznych, w tym samorządowych, proces wychodzenia z kryzysu gospodarczego będzie znacznie dłuższy – ostrzega Tomaszewski.

Samorządowcy od marca apelują do rządu o pomoc antykryzysową. Ministerstwo Rozwoju przygotowało już nawet odpowiednią ustawę, wedle której miasta i gminy mogłyby zwiększać zadłużenie, by pokrywać straty wynikające z pandemii. Projekt utknął jednak w pracach rządowych, być może zostanie on przedstawiony w tym tygodniu.

– Dzwony biją na alarm coraz głośniej. Spodziewany się, że dochody za maj będą jeszcze gorsze – mówi nam Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich. – Spadnie PIT, CIT, a do tego jeszcze wpływy z podatku od nieruchomości. Dlatego domagamy się realnych kroków i pomocy ze strony rządu. Dotychczasowe tarcze, nie wiem z jakich względów, omijały samorządy w kluczowej finansowej kwestii – podkreśla.

Samorządom grozi finansowa zapaść – alarmuje Związek Miast Polskich. Jak wynika z ankiety związku przeprowadzonej w ostatni piątek, w kwietniu tego roku w porównaniu z kwietniem z 2019 r. dochody z PIT okazały się aż o niemal 40 proc. mniejsze.

Tak dużych spadków nikt się nie spodziewał, na dodatek znaczne pogorszenie widać także w dochodach z podatku CIT. W tym przypadku porównano dochody pierwszych czterech miesięcy (styczeń–kwiecień), a spadek sięgnął średnio 30 proc. rok do roku.

Pozostało 87% artykułu
Budżet i podatki
Szok w rosyjskiej Dumie: dwie partie nie poparły wojennego budżetu Putina
Budżet i podatki
Czy da się „wykręcić” 110 mld zł dziury w budżecie w dwa miesiące
Budżet i podatki
Deficyt budżetowy będzie wyższy. Sejm przegłosował zmiany
Budżet i podatki
Kto i za ile kupi kolejne setki miliardów polskiego długu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Budżet i podatki
Budżetowe wpływy z CIT dołują. Rekordy już nie wrócą?