W postpandemicznym świecie państwa muszą mierzyć się z nowymi wyzwaniami. Nawet w krajach rozwiniętych oczywistością stała się konieczność poprawy jakości usług publicznych, w tym przede wszystkim ochrony zdrowia. Wielkich wydatków wymaga przywrócenie gospodarki na normalne tory, a nie zniknęła przecież potrzeba ogromnych nakładów na walkę ze zmianami klimatycznymi.
Pandemiczne deficyty
Tymczasem pandemia mocno nadwerężyła finanse publiczne (deficyty państw rozwiniętych wyniosły średnio 10 proc. PKB), a przestrzeń fiskalna na nowe wydatki znacząco spadła. Nic dziwnego, że wiele państwa szuka, lub będzie szukać, sposobu zwiększania wpływów podatkowych na własną rękę.
Z raportu „Global taxes in the post-Covid era", przygotowanego przez Polski Instytut Ekonomiczny, który „Rzeczpospolita" przedstawia jako pierwsza, wynika, że lepszym pomysłem być może byłoby wprowadzenie rozwiązań na poziomie wszystkich krajów, czyli tzw. podatków globalnych. Tym bardziej że takie rozwiązania mogłyby dotyczyć obszarów, z którymi państwom narodowym trudno sobie samodzielnie poradzić.