Na czwartek sejmowa Komisja Finansów zaplanowała prace nad rządowym projektem zmiany ustawy akcyzowej. I choć w projekcie nie ma zapisów o podwyżce opodatkowania wyrobów akcyzowych, to część ich producentów obawia się, że może on stać się okazją do dyskusji na ten temat, bo rząd szuka dodatkowych pieniędzy.
Czytaj także: Lockdown tnie dochody państwa z akcyzy
– To byłby bardzo zły pomysł – od dawna mówią eksperci podatkowi. Przypominają, że kilka lat temu, po podwyżkach akcyzy na alkohol czy papierosy, dochody budżetu zamiast rosnąć, spadły. Wzrosła szara strefa. Powrót do poziomu sprzedaży sprzed podwyżek zabrał kilka lat.
Sprzyjał temu brak znaczących podwyżek podatku akcyzowego. Na rynku wyrobów tytoniowych przełożyło się to na rekordową sprzedaż papierosów, która w 2019 r. sięgnęła 45 mld sztuk. Według danych resortu finansów papierosy mają dzisiaj blisko 88 proc. udziałów w tym rynku. Do tego dochodzą e-papierosy, z produkcją 0,9 mln litrów płynów do palenia, co przekłada się na 6 mld sztuk papierosów. Z kolei rynek podgrzewaczy tytoniu to dzisiaj około 0,4 mln kg tytoniu, czyli 1,2 mld sztuk wkładów do podgrzewania.
Z opublikowanego właśnie raportu Krajowej Izby Gospodarczej wynika, że najniżej opodatkowane w tej grupie wyrobów są e-papierosy. Na uśrednione dzienne zużycie płynów do e-papierosów (3 ml) przypada 1,65 zł akcyzy. W przypadku paczki wkładów do podgrzewaczy tytoniu jest to 1,95 zł, paczki papierosów zaś ponad 9 zł.