Jakiego odczytu inflacji możemy się spodziewać w środę? Ekonomiści spodziewają się, że osiągnie szczyt.
Dochodzimy do szczytu inflacji, ona powinna, według wszelkich wskazań, przebić 18 proc. Chcę uspokoić, że ten szczyt inflacji będziemy mieli niedługo za sobą, na koniec pierwszego kwartału, może w kwietniu, bo mamy święta i miesiące zakupowe. Wtedy inflacja będzie jeszcze zapewne wyższa, może wyższa niż wskazania marcowe, natomiast potem oczekujemy powolnego spadku dynamiki wzrostu.
Jakiej inflacji możemy się potem spodziewać? I co dziś jest jej nośnikiem?
Głównym nośnikiem inflacji są nadal nośniki energii, bo tak mamy ułożony rynek energii. Gdybyśmy ten rynek inaczej poukładali, konsument nie płaciłby tak wysokich cen. Ceny nośników energii i paliw spadają, natomiast ceny dla konsumentów i przedsiębiorstw rosną – tu nie ma żadnej korelacji, choć powinna być. To jest spowodowane przyjęciem takiej polityki w niektórych państwach, również w Polsce, gdzie mówimy, że to konsument ma zapłacić. W drugim modelu, który ciągle możemy wybrać, a w Polsce mamy regulowany rynek energii, nic nie stałoby na przeszkodzie, by to Urząd Regulacji Energetyki regulował ceny energii na podstawie zysku godziwego i nieponoszenia rażących strat przez koncerny energetyczne. Gdybyśmy mieli ten drugi model, pomniejszylibyśmy zyski koncernów, ale ceny zostałyby na niezmienionym poziomie dla konsumentów i przedsiębiorstw. Mamy jeszcze VAT i akcyzę na niektóre artykuły. Możemy je regulować, rząd ma plenipotencje do zmiany tej stawki, a mamy jedną z najwyższych w Unii Europejskiej.
Czytaj więcej
Budżet państwa już w 2022 r. boleśnie odczuł przecenę polskich obligacji. W tym roku ma być jeszcze gorzej.