Ceny i tak rosną
Utrzymanie obniżki pozwoli sklepom uniknąć zamieszania z przeprogramowywaniem kas i zmianami etykiet na półkach, więc od tej strony pomysł oceniany jest pozytywnie. Ekonomiści są jednak podzieleni w ocenach.
– Zanim decyzja o przedłużeniu obowiązywania obniżonej stawki zostanie podjęta, kluczowe powinno być przeprowadzenie poważnych badań, na ile obniżona stawka faktycznie hamuje inflację, a na ile pozwoliła na zwiększenie marż producentów i sprzedawców – mówi dr hab. Jacek Tomkiewicz, dziekan Kolegium Finansów i Ekonomii Akademii Leona Koźmińskiego. Koszt obniżonej stawki VAT na żywność to ok. 3 mld zł przy założeniu, że obniżka kończy się w lipcu. Jeśli przedłużymy to rozwiązanie do końca roku, to należy się spodziewać kolejnego ubytku w dochodach budżetu o następne ok. 3 mld zł – dodaje.
Kosztowna dla kasy państwa obniżka podatków
Dzięki reformom rządu PiS w kieszeniach Polaków zostawać będą dziesiątki miliardów złotych, ale też na takie kwoty uszczuplą się dochody państwa z tytułu PIT. Czy budżet to wytrzyma?
Z kolei zdaniem Bartosza Urbaniaka, szefa bankowości agro BNP Paribas na Europę Środkowo-Wschodnią i Afrykę, utrzymanie zerowej stawki VAT, paradoksalnie i wbrew intuicji – zadziała właśnie proinflacyjnie.
– Częściowo pomysł zniesienia VAT na żywność byłby pomysłem niezłym, gdyby nie to, że nie jest on bardzo skuteczny. Założeniem zerowego VAT było to, że podstawowe produkty spożywcze nie drożeją. Tymczasem pszenica kosztowała 600 zł, a w tym roku pokonała granicę 2 tys., mięso podrożało o połowę, więc zdjęcie kilku procent podatku nie zatrzymało i nie zatrzyma cen żywności – mówi ekonomista. – Środki, którymi dysponuje rząd, są niewspółmierne do skali zjawiska, rząd nie jest w stanie powstrzymać skoku cen żywności, to jest zjawisko globalne. A ten globalny wzrost zaczął się jeszcze przed kryzysem związanym z wojną w Ukrainie, wojna jeszcze go wzmogła – dodaje. Podkreśla, że podwyżki cen żywności będziemy mieli więc i tak, ale państwo, jeśli utrzyma zerową stawkę, na tym nie zarobi.
Święta będą drogie
– Inflacja i tak się utrzyma na wzroście produktów spożywczych, a dodatkowo u konsumenta zostaną w kieszeni drobne sumy oszczędzone na VAT, które wyda na konsumpcję, co również napędzi inflację, bo będzie więcej pieniędzy w obiegu – mówi Bartosz Urbaniak. W efekcie koszt tegorocznego koszyka wielkanocnego już skoczył o 20 proc. w relacji rocznej.